Copyright by Subiektywnym Okiem. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Archiwum

czwartek, 20 grudnia 2012

7 grzechów głównych Salonów Kosmetycznych


Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić moim subiektywnym zdaniem 7 grzechów głównych popełnianych przez Salony Kosmetyczne. Kolejność przedstawionych grzeszków jest przypadkowa.
Zaczynamy!

1. Pobieranie opłaty za podaną kawę lub herbatę

Pobieranie opłaty za podaną kawę lub herbatę w Salonie KosmetycznymTak - byłam świadkiem takiej sytuacji. Na dzień dobry standardowo w Salonie Kosmetycznym zaproponowano Klientce kawę lub herbatę do picia. Klientka niczego nie podejrzewając poprosiła o kawę. Obsługująca ją Pani w recepcji dopytała czy Klientka ma ochotę na kawę czarną, a może z mlekiem, latte, americano, cappuciono czy może espresso. Po chwili Klientka otrzymała wybraną przez siebie świeżutką kawę prosto z ekspresu, kompletnie nie będąc świadoma, tego iż jej wybór kosztował ją dodatkowe 8 zł doliczone do rachunku zabiegu kosmetycznego. Mina Klientki przy regulowaniu płatności była jakby to ująć... bezcenna.
Jeżeli Salon Kosmetyczny decyduje się na pobieranie opłat za kawę lub herbatę, to Klient powinien zostać wcześniej poinformowany o dodatkowym koszcie. Np. w chwili wyrażenia Klienta chęci na napój powinno mu zostać przedstawione menu z propozycjami napojów wraz z cennikiem.
Osobiście uważam pobieranie opłat przez Salon Kosmetyczny za kawę lub herbatę za duży nietakt. Jeżeli Salon nie chce ponosić tego typu kosztów, może zaproponować do picia wodę lub w ogóle zrezygnować z podawania napojów Klientom.

2. Podanie gorącego napoju tuż przed zabiegiem na twarz lub ciało

Takie sytuacje miewam bardzo często, a zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Na dworze jest zimno i często oferowana jest mi kawa lub herbata przed zabiegiem. Ma to sens, gdy mój zabieg się trochę opóźni - wtedy mogę w spokoju napić się kawy. Ale w sytuacji, gdy zaraz po jej podaniu jestem zapraszana do gabinetu zabiegowego gdzie mam położyć się na łóżku to jest to trochę bez sensu. Nie umieć pić na leżąco ani nie jestem w stanie napić się wrzątku. Nie umiem pić gorącej herbaty tuż po jej podaniu - zawsze muszę chwilę odczekać, aż trochę przestygnie. Więc jak mam się jej napić, skoro nie pozostawiono mi na to czasu?
Wniosek. Gorące napoje proponujemy, gdy Klientka ma możliwość jej spokojnego skosztowania przed zabiegiem lub w jego trakcie, np. przy manicure czy pedicure.

3. "Czy jest Pani zadowolona z zabiegu?"

Takie pytanie było mi dane usłyszeć kilka razy tuż po wykonanym zabiegu. To jest najbardziej nietrafne pytanie zadawane w Salonach Kosmetycznych jakie znam. Najczęściej pada ono z ust, Pań kosmetyczek stawiających swoje pierwsze kroki w kosmetycznej branży. Takie Panie robią wszystko, aby Klient był zadowolony i do nich wrócił. Starają się jak mogą, aby wszystko było w porządku. Jest to dla nich wielki plus! Ale czasami początki bywają trudne i nie zawsze wszystko idzie gładko. Ja osobiście "wybaczam" drobne wpadki takim Paniom Kosmetyczkom, bo wiem że się starają i robią co w ich mocy, abym wyszła od nich zadowolona. Czasami u niektórych Pań są to silnie stresujące sytuacje i dajmy na to Pani Kosmetyczka krzywo pomaluje nam paznokcie. Kochane Panie Kosmetyczki jak mam Wam szczerze odpowiedzieć na pytanie, że nie jestem zadowolona po mam krzywo pomalowane paznokcie skoro widziałam jak się starałyście, aby było dobrze? Ja nie mam serca takiej osobie powiedzieć, że nie jestem zadowolona i często zdarza mi się kłamać, tylko po to, aby Was nie zranić. Bądźcie pewne, że na to pytanie Klient w większości przypadków skłamie. 
Natomiast takie pytanie możemy śmiało zadawać przy wykonywanych seriach zabiegów, aby sprawdzić jakie są odczucia Klienta co do skuteczności zabiegów.
Wniosek. Nie zadajemy takich pytań Klientom tuż po wykonanym zabiegu.

4. Włączenie muzyki rockowej lub pop jako podkładu dźwiękowego do zabiegu

To również często spotykana praktyka w Salonach Kosmetycznych. Najczęściej jednak spotyka się włączone radio. A które stacje dokładnie? Eska Rock, Radio Zet lub RMF FM. Osobiście nie mam nic przeciwko samej muzyce rockowej czy pop, ale ona kompletnie nie nadaje się do słuchania w Salonie Kosmetycznym. Salon to miejsce relaksu i wyciszenia. Spraw, aby to miejsce było oazą spokoju i zamiast energicznej J.LO włącz radio Chilli Zet lub własną płytę z relaksującą muzyką.

5. Rozmowy telefoniczne z koleżankami podczas wykonywania zabiegu

Na szczęście nigdy nie byłam w takiej sytuacji, że obsługująca mnie Pani przytrzymuje jednym ramieniem telefon do ucha i w najlepsze plotkuje ze swoją koleżanką podczas piłowania i malowania mi paznokci. Ale niestety widziałam taką sytuację. Dla mnie jest to kompletny brak szacunku względem Klientki. Nie dość, że zabieg jest wykonywany byle jak to dodatkowo Klientka jest zmuszona do wysłuchiwania czyichś problemów zdrowotnych, rodzinnych, finansowych itp.
To już grzech zakrawający o brak kultury osobistej.

6. Wyjście na "dymka" tuż przed wykonywaniem zabiegu na twarz

Tu nie ma co się specjalnie rozpisywać. Palące Panie Kosmetyczki powinny oszczędzić nieprzyjemnego zapachu ze swych ust Klientom, którym po chwili będą wykonywać zabieg wymagający bliskiego kontaktu twarzą w twarz. Jeśli już nam się zdarzyło zapomnieć i zapalić papierosa tuż przed obsługą naszej klientki to załóżmy na twarz jednorazową maseczkę ochronną.

7. Brudny uniform lub jego brak

Taki kubraczek wydaje mi się być obowiązkowy. Tak samo jak w przypadku lekarzy tak i kosmetyczek. Przede wszystkim Klient ma poczucie, że trafił w profesjonalne ręce. Dlatego taki uniform musi być zawsze czysty i schludny.

I na końcu zostawiłam sobie jeszcze mały grzeszek - wskazówkę.
Drogie Panie Kosmetyczki! Starajcie się zawsze prezentować Waszym Klientom w makijażu - niech będzie delikatny, ale niech zawsze będzie! Pamiętajcie, że Wasz wizerunek jest wizytówką Waszych usług.

A Wy dziewczyny? Znacie jeszcze jakieś grzeszki popełniane przez Panie Kosmetyczki? Dajcie koniecznie znać! :)

buziaki,
Vera

11 komentarzy:

  1. Konczylam szkole kosmetyczna, wiec mysle, ze kosmetyczki maja wiele na sumieniu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo trafne zestawienie. Dorzuciłabym jeszcze obgadywanie znajomych/innych klientek z innymi pracownicami salonu lub z samymi klientkami!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie grzechem było, ze kosmetyczka ciągle wchodził i wychodziła z gabinetu wykonując zabieg, nie kontrolowała co się dzieje,a czas oczekiwania na jej przybycie po skończeniu był baardzo długi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobre uwagi! Nie spotkałam się (jeszcze) z pobieraniem opłaty za kawę czy herbatę... coś niesamowitego...
    Ja bym tu dodała jeszcze
    1. nieogrzewane gabinety, chociaż to jest sprawa w dużej mierze indywidualna, to jednak temperatura powinna być komfortowa. Jak się leży godzinę w bezruchu, to nawet w tzw. cieple można zmarznąć :)
    2. Kompletny brak muzyki - moim zdaniem muzyka relaksacyjna, nawet ciut głośniejsza, pomaga odpłynąć. Nie zawsze mam ochotę słuchać oddechu, kroków, odkręcania zakrętek itp. itd. a także własnego przełykania śliny i w ogóle - lubię muzykę :) oczywiście przy tym zgadzam się z grzechem nr 4 :)
    3. Cienkie ściany, przez które słychać rozmowy na recepcji albo odgłosy z innych gabinetów. Gdyby tylko puszczali muzykę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą! Tez absolutnie nie toleruję kompletnej ciszy! :)

      Usuń
  5. Bardzo fajny artykuł:)
    ostatnio będąc w salonie kosmetyczno - fryzjerskim usłyszałam od fryzjerki: okropne te włosy! nie ma to jak subtelność i takt;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny artykuł. Cieszę się, że ktoś zwraca uwagę na takie rzeczy. Chciałabym żeby moje klientki, też miały takie wymagania, ponieważ niedługo otwieram swój pierwszy gabinet i tego typu rzeczy dla mnie są również niedopuszczalne i przekreślające dane miejsce :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem osobą kłótliwą, a nawet w kontakcie z obcą mi osobą wręcz nieśmiałą. Pewnego dnia u fryzjera, pani która zajmowała się moimi włosami zaczęła komentować mój wygląd, a dokładnie na cały głos powiedziała, że pogrubiam się ciuchami jakie noszę. Może mam kilka nadprogramowych kilogramów, ale uważam, że ciuchami nie pogarszam swojego wizerunku. Zrobiło mi się strasznie przykro, zatkało mnie i nie potrafiłam wydusić z siebie słowa z obronie. Tym bardziej było mi głupio, że fryzjer i klientka znajdujący się zaraz obok nas spojrzeli na mnie i zmierzyli z góry na dół. Czekałam tylko aż skończy podcinać mi włosy i wyszłam z salonu. Kiedy tylko przekroczyłam prób rozpłakałam się siostrze, która czekała na mnie przed salonem i chciałam wkroczyć z awanturą, ale powstrzymałam ją. Następnego dnia, kiedy emocje opadły, zadzwoniłam do właścicielki salonu i zwróciłam uwagę, że uważam takie zachowanie za nietaktowne. Ta pani powinna zajmować się moimi włosami i doradzać mi w ich sprawie, a nie interesować się moją tuszą. Jeszcze tego samego dnia zadzwoniła do mnie TA fryzjerka, przeprosiła za zachowanie i tłumaczyła się, że jest po kursie stylisty i zawsze w ten sposób rozmawia z klientkami. Zaproponowała mi również w ramach rekompensaty dowolny zabieg na włosy, który miałaby wykonać mi go za darmo, ale nigdy nie zgłosiłam się i nie skorzystałam z usług tej pani. Jestem po prostu typem wrażliwca i nie spodobało mi się to, że obca osoba komentuje mój wygląd. Uważam, że to zadanie należy do moich przyjaciółek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie mi przykro Kasiu, że doświadczyłaś takiej sytuacji. Pani ewidentnie zachowała się nietaktownie i jeżeli nie mogła się powstrzymać przed "doradzeniem" Ci w tym zakresie, powinna to zrobić w taki sposób aby nie wzbudzać sensacji i przede wszystkim najpierw wyczuć czy w ogóle masz ochotę usłyszeć porady w tym zakresie. Przecież mogła spokojnie powiedzieć, że oprócz doborem fryzur zajmuje się również doborem ubioru i mogłaby Ci doradzić w jaki sposób mogłabyś prezentować się jeszcze lepiej. Zdecydowanie brzmi to milej jak takie "walenie prosto z mostu" przy wszystkich.
      Dziękuję, że podzieliłaś się z nami swoją historią :*

      Usuń
  8. Tak ze wszystkim sie zgadzam co jest napisane,chcę dodać od siebie, a bylo to u stomatologa,poszłam do niego na konsultację z ważną dla mnie sprawą, a naprzeciw fotela zabiegowego na ścianie wisiał telewizor i był włączony polsat na cały regulator się, tak więc przy tym wszystkim musiałam konsultować się z pania dr dla mnie to skanal, żeby telewizor był ważnejszy od pacjentów, ps.po 5 minutach przekrzykiwania się z tv. kazałam go natychmiast wyłączyć.

    OdpowiedzUsuń