Copyright by Subiektywnym Okiem. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Archiwum

środa, 7 grudnia 2011

Manicure japoński w Studio Max (Groupon)


Zachwycona efektem jaki można uzyskać dzięki wykonaniu manicure japońskiego, nawet przez chwilę się nie zastanawiałam się czy skorzystać z oferty publikowanej na groupon.pl   Oferta brzmiała:

10 zł zamiast 80 zł za elegancki Manicure Japoński w Studiu Max

  Nie ma co się zastanawiać! Biorę! Zaskoczyła mnie jedynie cena regularna zabiegu - 80 zł - pomyślałam - "Strasznie drogo, ale pewnie dlatego, że wykonywany jest wraz z namaczaniem dłoni, odsuwaniem skórek itd". Zresztą to mało istotne, grunt, że płacę jedynie 10 zł.
Umówiłam się na wizytę. Nie było to łatwe - kalendarz w Salonie był wypchany po brzegi. Na kupon połasiło się łącznie ze mną 2099 osób. Dotarcie do salonu było już dużo łatwiejsze. Mieści się on na Powstańców Śląskich tuż obok hotelu Wrocław. Weszłam do salonu - od razu zobaczyłam 4 stanowiska do manicure a przy nich 4 panie manicurzystki obsługujące 4 klientki.
Studio Max - Groupon
Przy ladzie rejestracyjnej stała pani (nazwijmy ją X), która odebrała ode mnie kupon i poprosiła o chwilę cierpliwości, gdyż przyszłam troszeczkę za wcześnie (zawsze to robię, aby móc dokładnie przyjrzeć się salonowi oraz obsłudze). Pierwsze na co zwróciłam uwagę i zawsze na to zwracam - akcesoria do manicure stojące w szklanych pojemniczkach na stanowiskach. Niestety i w tym salonie nie były jednorazowe, ani nowe, ani dezynfekowane. Jedyne ich oczyszczenie składało się ze strzepania grubym pędzlem spiłowanego z paznokci pyłu. Poza tym salon był przestrzenny a stanowiska wygodne.
Jedna z manicurzystek (pani Y) zaprosiła mnie do stanowiska. Usiadłam. W tym czasie pani X zaproponowała mi do picia kawę lub herbatę, a pani Y założyła jednorazowe rękawiczki, zdezynfekowała mi ręce sprayem i wyciągnęła ten sam zestaw przyborów do manicure japońskiego jaki spotkałam w Studio Easy Waxing. Niestety zestaw nie był już w najlepszym stanie, gdyż jego pilniczki (polerki) były już mocno zużyte a ilość pasty i proszku w pojemniczkach pozostała niewielka. Zaraz po dezynfekcji moich rąk pani Y rozpoczęła od ścierania mojej płytki paznokciowej pilnikiem w kształcie kostki, który nie wchodził w skład zestawu do manicure japońskiego. Tamte pilniczki nie nadawały się kompletnie już do niczego - połamane, z wybrakowanymi ziarnami. Efekt ścierania był szczerze mówiąc średni, ponieważ był przeprowadzony niedokładnie i w dużym pośpiechu. Następnie pani Y strzepała pył z moich dłoni grubym pędzlem (tym samym, którym strzepywany jest pył z pilników stojących w naczyniu) i otworzyła słoiczek z pastą. Nałożyła troszkę na mocno podniszczoną polerkę z zestawu i rozpoczęła wcieranie w moje paznokcie. Niestety muszę przyznać, że znowu zostało to wykonane niedokładnie i pośpiechu. Sytuacja się powtórzyła przy polerowaniu paznokci proszkiem z drugiego słoiczka. Po wtarciu proszku usłyszałam "dziękuję". Hmm... i to wszystko? A co ze skróceniem paznokci? wypiłowaniu? odsunięciu skórek? Sekundę później na moim miejscu usiadła kolejna klientka. Żal nie był wielki, ponieważ zapłaciłam jedynie 10 zł a nie 80. Ale za tę jakość obsługi w żadnym wypadku nie dałabym 80 zł. Paznokcie niestety nie miały tak pięknego połysku jak przy moim pierwszym zabiegu manicure japońskiego w innym salonie. Mocno rozczarowana wróciłam do domu.

Podsumowanie opisanego zabiegu manicure japońskiego:

Strona salonu: brak

Ocena cząstkowa (1-10)
Jakość usługi:4
Komfort klienta:10
Higiena:7




Ocena ogólna: Nie polecam zabiegu manicure japońskiego w Studio MAX. Niestety jakość zabiegu była marna. Ciężko stwierdzić czy ze względu na to, iż był wykonywany w ramach kuponu groupon czy dlatego, że tak po prostu jest wykonywany w ramach standardu. Jak również pod dużym znakiem zapytania należy postawić strzepywanie pędzlem pyłu z pilników zamiast wykonanej sterylizacji. Osobiście nie skorzystam więcej z usług oferowanych w Studio MAX.

0 komentarze:

Prześlij komentarz