Copyright by Subiektywnym Okiem. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Archiwum

wtorek, 20 grudnia 2011

Mikrodermabrazja z sonoforezą w Madeleine Studio (Groupon)


Od dłuższego czasu staram się lepiej dbać o swoją buzię. Niestety latka lecą, a ja chcę wyglądać na wieczne 18 lat ;)
Moim problemem jest przede wszystkim zaskórniki w strefie T. Chciałam w końcu porządnie oczyścić swoją twarz, jednak obawiałam się konsekwencji oczyszczania manualnego. Nie chciałam przez kilka dni wyglądać jak poparzona biedronka w czerwonych plamach. Zresztą na zachodzie takie zabiegi już dawno odeszły do lamusa. Po konsultacjach z kosmetyczkami zdecydowałam się na przeprowadzenie serii zabiegów mikrodermabrazji diamentowej. Oszacowano mój stan skóry na ok. 6 zabiegów mikrodermabrazji. Ta metoda jest w szczególności polecana osobom o delikatnej, wrażliwej i skłonnej do alergii skóry, gdyż nie powoduje żadnych podrażnień. Zabieg opiera się na usuwaniu wierzchnich warstw naskórka wykorzystując do tego celu diamentowe głowice. W praktyce wygląda to tak, że kosmetyczka przesuwa po skórze metalową końcówką urządzenia do wykonywania zabiegu.
Końcówka ta zasysa zrogowaciały naskórek. Zabieg jest całkowicie bezbolesny, trwa około godzinę. Po jego wykonaniu skóra jest idealnie gładka i bez śladów podrażnień. Taki kontrolowany peeling pomaga uporać się z wieloma problemami skórnymi, spośród których najważniejsze to trądzik, zaskórniki, przebarwienia, skazy, niedobór kolagenu czy drobne zmarszczki. Czyli jak znalazł to czego potrzebuję!
Miałam za sobą już 2 zabiegi wykonane w Amavi Studio w regularnej cenie ok. 160 zł. Mikrodermabrazje należy wykonywać w odstępie nie dłuższym jak 4 tygodnie. Trzeba przyznać, że jest to dość drogi zabieg, ale czego nie robi się dla urody ;)
Dlatego gdy w ofercie grouponu pojawił się zabieg mikrodermabrazji połączonej z sonoforezą, maską algową i masażem twarzy nie zastanawiałam się specjalnie długo czy z niej skorzystać.
Oferta brzmiała następująco:

Do -78%: Mikrodermabrazja diamentowa z sonoforezą, maską algową, serum i masażem (75 zł) lub 3 mikrodermabrazje diamentowe z maską algową (119 zł) w Madeleine Studio

Nie znałam wcześniej tego salonu, aczkolwiek wiedziałam gdzie się znajduje, ponieważ często przejeżdżam obok niego jadąc do pracy komunikacją miejską. Zakupiłam ofertę na 1 zabieg mikrodermabrazji za 75 zł. Umówiłam się z kilkutygodniowym wyprzedzeniem.
W salonie zjawiłam się tradycyjnie 15 min wcześniej. Na sporej powierzchni ustawione były ze 4-5 stolików do manicure. Wszystkie były wolne, tylko jeden był zajęty przez młodą dziewczynę (panią X) oraz klientkę. Pani X nie zareagowała jakoś specjalnie na mój widok. Dalej piłowała klientce paznokcie a ja stałam przy ladzie recepcji. Po dłuższej chwili pani X zaczęła głośno wołać po imieniu panią Y. Pani Y mimo 3 krotnego wołania nie za bardzo chciała podejść. W końcu się zjawiła. Młoda dziewczyna pani Y miała krótko ścięte włosy i kompletnie niefirmowy strój. Na sobie miała wymiętoloną jasną koszulę w kratkę oraz spodnie typu rurki z obniżonym stanem w kroku. Ostentacyjnie żując gumę spytała : "Słucham?". Odpowiedziałam, że byłam umówiona na zabieg mikrodermabrazji. Pani Y stwierdziła krótko: " Proszę usiąść i zaczekać".
Usiadłam i zaczekałam. W między czasie przyszła kolejna klientka, która została obsłużona w taki sam sposób jak ja. Kilka minut przed moją umówioną godziną pojawiła się przy ladzie kolejna młoda dziewczyna pani Z w fartuszku kosmetycznym. Poszperała coś w zeszycie i zwróciła się do mnie i do klientki, która czekała razem ze mną słowami "Pani do mnie?". Yyyy myślę sobie - "A skąd ja mam wiedzieć czy ja do Pani czy nie? Nie wiem kim jesteś, nie wiem jak się nazywasz." Po chwili niezręcznej ciszy, która wytworzyła się po tym pytaniu odpowiedziałam: "Ja jestem umówiona na zabieg kosmetyczny". Na co pani Z z uśmiechem odpowiedziała : "No to do mnie. Zapraszam" i zaproponowała kawy lub herbaty. Odmówiłam, bo po co mam pić kawę lub herbatę skoro już właśnie idę na zabieg?
Weszłam do gabinetu pani Z. Był niezwykle malutki i dość wąski. Na łóżku zabiegowym leżał ręcznik, który swoim wygniecionym wyglądem sugerował, że ktoś przed chwilą na nim leżał. Pani Z nie zmieniła go na nowy ani nie po prawiła, natomiast poleciła się położyć na łóżku. Już z lekkim niezadowoleniem w myślach położyłam się. Pani Z założyła jednorazowe rękawiczki i wykonała mi demakijaż (po moim powrocie do domu okazał się niedokładny - miałam resztki tuszu pod oczami). Demakijaż wykonała żelem myjącym, który rozprowadzony był palcami i zmyty gąbeczką, namoczoną w wodzie. Gąbeczki niestety nie były jednorazowe. A należny pamiętać, że gąbki są siedliskiem bakterii i nie powinny być traktowane jako produkt wielokrotnego użytku w salonach kosmetycznych. Później zabieg już przebiegał raczej prawidłowo. Wykonana mikrodermabrazja, następnie sonoforeza, dobrze wykonany masaż twarzy i maseczka algowa na twarz. Jedynie tylko etap nałożenia maseczki mnie podirytował. Po nałożeniu kosmetyku pani Z wyszła z gabinetu i przebrała się w strój dzienny i głośno rozmawiała z paniami X i Y o prywatnych sprawach. Gdy wróciła ściągnąć mi maseczkę już widziałam panią Z już bez fartuszka, w dziennym stroju i ubraną w kozaki. Zdjęła maseczkę, podziękowała, zgasiła lampę kosmetyczną i wyszła z gabinetu zostawiając mnie samą. Dobrze, że w gabinecie było lustro bo wyszłabym z resztkami nie ściągniętej maseczki na twarzy.
Obok lustra wisiał dyplom pani Z, świadczący o ukończeniu przez nią kosmetologii. Data otrzymania dyplomu - 3 miesiące od daty mojej wizyty w jej gabinecie. To tłumaczyło mi poziom obsługi klienta w tym salonie.

Podsumowanie opisanego zabiegu mikrodermabrazji diamentowej:


Ocena cząstkowa (1-10)
Jakość usługi:9
Komfort klienta:6
Higiena:7




Ocena ogólna: Raczej już więcej do tej pani nie pójdę - mimo iż sam w sobie zabieg był wykonany dobrze. Diabeł tkwi w szczegółach dlatego ważne jest aby obsługiwać z pełnym zaangażowaniem klienta, a nie w wolnej chwili umawiać się do kina i przebierać w strój dzienny, gdy klient jeszcze nie został w końca obsłużony. Pani X i Y w recepcji niestety nie były miłe...

0 komentarze:

Prześlij komentarz