Copyright by Subiektywnym Okiem. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Archiwum

piątek, 16 grudnia 2011

Pedicure w Fish SPA Cafe


Po raz pierwszy o Fish SPA Cafe dowiedziałam się śledząc oferty publikowane na groupon.pl. Dość często usługi w tym salonie były dostępne w różnych wariantach promocyjnych właśnie na tym portalu jak i innych tego typu. Zaciekawiła mnie forma w jakiej owy pedicure jest wykonywany. Otóż pedicure wykonywany nie jest przez kosmetyczkę a przez... rybki. Rybki Garra Rufa, które pływają w salonie żywią się martwym naskórkiem i w ten sposób wykonują pedicure. Trzeba przyznać, że jest to dość oryginalne rozwiązanie, dlatego postanowiłam spróbować i skorzystać z promocji, która była widoczna na stronie internetowej Fish SPA Cafe - 1 min = 1 zł przy minimalnym czasie zabiegu 30 min.
 Zanim odwiedziłam Fish SPA Cafe dokładnie przejrzałam ich stronę internetową. Jak przebiega zabieg itd. Na stronie nic nie wzbudziło moich podejrzeń więc umówiłam się na wizytę.

Umówiona byłam na sobotę na godz.12.30. Fish SPA Cafe jest położony tuż przy wrocławskim rynku niedaleko DH Kameleon. Gdy po raz pierwszy weszłam do "SPA" byłam mocno rozczarowana. Salon ma 2 stykające się ze sobą ściany, które są ze szkła (zdjęcie poniżej). Dzięki temu zabiegowi została zapewniona nie-intymność klientów, którzy są obsługiwani na oczach wszystkich przechodniów z ulicy. Praktycznie tuż przy drzwiach są 3 stanowiska w postaci 3 puf z 3 dużymi kwadratowymi akwariami a za nimi miejsce dla "oczekujących klientów". Weszłam do Fish SPA Cafe i po prawej od drzwi ujrzałam 3 osoby w różnym wieku i płci siedzących na stanowiskach i moczących nogi w akwariach. A w oddali jeszcze 2 kolejne osoby siedzące bez butów w jednorazowych kapciach i czekające na zabieg. Na wprost mnie była mała recepcja, a za nią stała w firmowym uniformie młoda kobieta (Pani X). Poinformowałam ją, że byłam umówiona na zabieg. W odpowiedzi otrzymałam informację, o tym, że muszę poczekać i żebym najlepiej przyszła za 30 min, bo mają tu tłok.
No cóż... wyszłam z salonu, pokręciłam się bez celu trochę po rynku i wróciłam z powrotem...




Po moim powrocie przy recepcji pojawiła się inna Pani (Y), która była starsza od Pani X i była ubrana jak na co dzień - bez firmowego fartuszka. Podeszłam i znowu poinformowałam, że byłam omówiona na 12.30, mimo to poproszono mnie o przyjście na 13.00 i oto jestem. Pani Y uśmiechnęła się i poprosiła o kupon.... Yyyyyy jaki kupon?! - spytałam. Kupon z grouponu lub citeam - odpowiedziała. To zdanie wyjaśniło mi dlaczego w salonie jest taki tłok. Powiedziałam, że przyszłam na usługę bez kuponu w ramach promocji widocznej na ich stronie na co Pani stwierdziła, że ok i pokazała gdzie mogę odłożyć ubranie. Dodam, że cała sytuacja działa się na oczach "obsługiwanych" klientów, którzy siedzieli na pufach z nogami w akwariach tuż obok. Zdjęłam kurtkę i buty ze skarpetkami - Pani podała mi jednorazowe kapcie i mały ręczniczek (ok.30cm x 20cm) i zaprosiła do pójścia za wnękę w celu umycia stóp (zdjęcie poniżej). Zaprowadziła mnie do miejsca, które wyglądało jak zlew i oznajmiła : "Proszę sobie umyć dokładnie stopy i wrócić na pufy". Hmmm.... Mam sobie sama umyć stopy?! Pierwszy raz się z tym spotykam, aby klientowi powierzać "dokładne mycie stóp". Dziwna praktyka... no ale ok... ze zdziwieniem wspięłam się po schodkach przy "zlewie" do mycia nóg i umyłam je płynem Carex, który stał obok. W tym czasie myślałam sobie tak.... "Jak się to ma do informacji na ich stronie internetowej?"

A oto fragment o którym myślałam: "Przed skorzystaniem z zabiegu należy dwukrotnie dokładnie umyć stopy/dłonie, oraz bardzo dokładnie je spłukać. Pomiędzy pierwszym a drugim myciem przeprowadzona zostaje dezynfekcja preparatem, który charakteryzuje się szerokim spektrum działania wobec mikroorganizmów,występujących na powierzchni skóry: bakterii (włącznie z prątkami gruźlicy i MRSA) oraz grzybów i wirusów (HBV, HIV, Herpes, Rota, Adeno). Preparat posiada Świadectwo rejestracji MZ nr 10728/M/96."
Po pierwsze: nikt nie mówił o dwukrotnym myciu stóp. Po drugie: nikt mi nie dezynfekował w między czasie stóp żadnym preparatem
Ale lećmy dalej po stronie internetowej...
"Każdy korzystający z zabiegu przechodzi weryfikację w celu wykluczenia przeciwwskazań takich jak: grzybica stóp, kurzajki, inne zakaźne choroby skóry, rany, otarcia naskórka stóp. Zastrzegamy sobie prawo do odmowy wykonania zabiegu w przypadku stwierdzenia przeciwwskazań."
Nikt ani mnie nie pytał ani nie weryfikował czy nie mam wymienionych wyżej przeciwwskazań do zabiegu.
Ok. Wracam po "dokładnym umyciu stóp". Siedzę na pufie dla osób oczekujących na zabieg. W między czasie pani Y proponuje mi coś do picia. Odmawiam z jednego powodu. Co prawda na stronie internetowej już nie ma zakładki Menu, ale wiem że była i otrzymana herbata lub kawa nie jest gratis i należy za nią na koniec uiścić opłatę. I to dość wysoką ok.10-13 zł. Co później się potwierdziło w mojej obecności, gdy inna klientka opuszczała salon i została poproszona o uregulowanie rachunku za kawę. Wracając jednak do zabiegu... siedzę na pufie dla oczekujących ponad 15 min. Po tym czasie pani Y prosi mnie o zajęcie miejsca na pufie przed akwarium i delikatne włożenie do niego stóp. Przyznam szczerze, że trochę byłam obrzydzona, z ważywszy na to, że widziałam kto przede mną siedział i moczył nogi w tym samym akwarium. Jednak nie pozostaje mi nic innego jak uwierzyć w przeczytany na stronie internetowej fragment tekstu:
"2. Woda, w której pływają rybki jest czysta i bezpieczna dla ludzkiej skóry. Próbki wody są okresowo badane, aby wykluczyć obecność Legionella oraz Pseudomonas aeruginosa.
3. Woda jest non-stop filtrowana i oczyszczana w sposób: chemiczny, biologiczny i mechaniczny.
4. Woda jest dezynfekowana poprzez ciągłe poddanie jej działaniu promieni UV–C, co gwarantuje pozbycie się wirusów, bakterii na poziomie 99,99%."
Rybki od razu zabrały się do pracy, aczkolwiek co jakiś czas chyba się nudziły i odpływały od "roboty". Siedziało się średnio wygodnie, ponieważ pufy nie miały oparć (w końcu pufa to pufa - oparcia nie ma). A osoby zamawiające kawę czy herbatę nie miały gdzie odłożyć filiżanki i przez cały zabieg musiały trzymać je w dłoniach póki nie zostały opróżnione i zabrane przez panią X lub Y.
Minęło 30 min zabiegu. Wyciągnęłam stopy i nagle pojawiła się pani X i zaoferowała pomoc w wycieraniu moich stóp. Wytarła i podziękowała. Hmmm.... znowu na myśl przyszedł mi kolejny fragment strony internetowej "SPA":
"Po zakończeniu Fish Pedicure na życzenie Klienta wmasowuje się w stopy balsam wygładzający (latem używamy preparatu chłodzacego, zimą - rozgrzewającego) ."
Pytam więc: gdzie propozycja nałożenia balsamu?! Odpowiedź: brak propozycji
Mniejsza z kremem. A jaki był efekt zabiegu pedicure? Praktycznie żaden. Stopy były miękkie, ale tylko dlatego że były długo moczone w wodzie. Po powrocie do domu nie zauważyłam absolutnie żadnej różnicy sprzed przystąpienia do zabiegu.
Założyłam buty, ubrałam kurtkę, zapłaciłam 30 zł i opuściłam "SPA" z myślą, że już tu więcej nie wrócę.

Podsumowanie opisanego zabiegu pedicure:

Strona salonu: www.fishspacafe.pl 

Ocena cząstkowa (1-10)
Jakość usługi:1
Komfort klienta:2
Higiena:4




Ocena ogólna: Ciężko nazwać to miejsce SPA czy Cafe. Nie jest to ani SPA, dlatego, że nie istnieje w ogóle możliwość zapewnienia intymności i relaksu klientowi. Nie jest też to kawiarnia, w której można napić się kawy i zjeść kawałek tortu. Wygląda na to, że obsługa nie jest wykwalifikowana pod względem zakresu kosmetycznego. Nie ma takiej informacji na stronie ani na ścianach nie wisiały, żadne certyfikaty i dyplomy. A samodzielność mycia stóp jest czymś dla mnie nie dopuszczalnym. Nie polecam ani tego miejsca ani usług.

9 komentarzy:

  1. Niecałe 3 godziny temu wróciłam z Nutri Fish Spa. Nie mam d nich żadnych zastrzeżeń. Higiena, kosmetyczka, wnętrze wszystko ok :lol: Wykupiłam kupon na tradycyjny pedicure i się trochę obawiałam, że będzie to na odwal się ale niepotrzebnie. Profesjonalnie w 100%.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skontaktuje się z Panią mój prawnik w celu omówienia kwestii wykorzystywania w Pani blogu logo firmowego oraz zdjęć salonu bez zgody właściciela Fish Spa Cafe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Art. 29 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych: „Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnion ych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnieniem, analizą krytyczną, nauczaniem, prawami gatunku twórczości.”

      Usuń
  3. JEDNA WIELKA BZDURA!!!!
    W FISH SPA CAFE JEST NOWA EKIPA KTÓRA DWOI SIĘ I TROI ABY ZATRZEC ZŁE WRAŻENIE PO SWOICH POPRZEDNICZKACH… PANIE SA PRZEMIŁE I ZNAJĄ SIĘ NA SWOJEJ ROBOCIE. WSPÓŁPRACUJE Z NIMI KOSMETOLOG.
    SZKODA MI CZASU NA DOKŁADNE KOMENTOWANIE BLOGU I OPISANEJ SYTUACJI…
    POZA TYM RADZE POCZYTAC I POUCZYC SIĘ POPRAWNEJ SKŁADNI ZDAŃ…cyt..
    „Salon ma 2 stykające się ze sobą ściany są ze szkła”

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zwrócenie uwagi na źle sformułowane zdanie. Rzeczywiście zjadłam jeden wyraz, przez co zdanie nie brzmiało najlepiej. Już zostało poprawione :-) Dziękuję!
      Opisana przeze mnie wizyta w Fish Spa Cafe, miała miejsce ok. pół roku temu i nie jest wytworem mojej wyobraźni. Mam nadzieję, że dla lepszego samopoczucia przyszłych klientów tego miejsca rzeczywiście zmieniło się ono na lepsze. Jednakże chciałabym zaprosić do merytorycznej dyskusji na temat Fish Spa Cafe. Czy mogłaby Pani (Pan?) przytoczyć fragmenty mojej notatki, które są Pani (Pana) zdaniem „JEDNĄ WIELKĄ BZDURĄ”, mając na uwadze, że odnoszą się do wydarzenia sprzed kilku miesięcy?

      Usuń
  4. Nie wiem dlaczego Pani właścicielka zajmuje się groźbami internautce, zamiast zając się jakością usług we własnym salonie! Dziewczyny, szerze odradzam !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. 2 miesiące temu postanowiłam wypróbować WSPANIAŁEGO FISH SPA, i skończyło się wizyta u dermatologa (200zl wizyta z lekami)- Pani która wykonywała mi zabieg pedicure (z lakierem hybrydowym)nie była łaskawa oczyścić narzędzi i nabawiłam się infekcji bakteryjnej na paznokciach obu stop- ciemne plamy pod paznokciami- perspektywa na to lato!!!!... tak skończyła się moja przygoda w 'profesjonalnym salonie' Fish Spa Cafe!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. strasznie mi przykro, że tak niefortunnie skończyła się Twoja wizyta w tym miejscu. Ten blog właśnie powstał po to, aby ostrzegać albo polecać sprawdzone Salony Kosmetyczne we Wrocławiu. Bardzo dziękuję za komentarz i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!

      Usuń
  6. !!!! teraz czeka mnie Pół ROKU leczenia... mogę zapomnieć o japonkach i sandałkach w tym sezonie... co ciekawe, 2 znajome również miały 'przyjemność' zażyć podobnego SPA (jedna z wizyt odbyła się w grudniu 2011, druga w maju tego roku) i efekt jest taki sam! ZASKAKUJĄCE NIEPRAWDAŻ?!?!?! Wiec niech Pani oszczędzi sobie komentarzy ze salon odpowiedzialności za to nie ponosi i lepiej weźmie się za robotę!

    To jest skandal!!

    OdpowiedzUsuń