Copyright by Subiektywnym Okiem. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Archiwum

czwartek, 6 września 2012

Trzy mity o kremach do twarzy


Trzy mity o kremach do twarzyOd dłuższego czasu przeglądam forum wizażu i bardzo często spotykam się tam z przeróżnymi mitami na temat kremów do twarzy. Te garście wyssanych z palca informacji powodują dezorientację wśród młodych kobiet, które próbują dobrać krem idealny dla swoich potrzeb. Postanowiłam przedstawić Wam najczęściej powtarzane trzy mity na temat kremów do twarzy - mam nadzieję, że będzie to chociaż mały kroczek w przełamaniu stereotypów na temat kremów.

Na miejscu numer 1 - Mit Wszech Czasów:

Sięgając po krem przeciwzmarszczkowy w młodym wieku spowodujemy pogorszenie się stanu naszej cery - będzie się szybciej starzeć.

O matko! To jest mit, który słyszę co najmniej raz na dwa tygodnie! Powtórzę to jeszcze raz: TO JEST MIT, MIT, MIT!

A teraz FAKTY:
każda skóra jest inna - jedna będzie się starzeć szybciej, a druga wolniej. Dlaczego? Czynników przyspieszających proces starzenia się skóry jest wiele poczynając od wystawiania skóry na słońce po genach skończywszy. Jeśli chodzi w ogóle o kremy (nie tylko te przeciwzmarszczkowe) to zasada jest prosta: sięgamy po krem z oznaczeniem wieku o 10 lat od nas starszym, tzn. mając 25 lat spokojnie sięgamy po krem 30+.
Możemy również sięgnąć po krem 45+ (nic nam wtedy się nie stanie), ale nasza skóra nie wykorzysta wszystkich dobrodziejstw upchniętych w takim kremie. Skóra "łyka" tylko te witaminy i składniki, których potrzebuje. Jeżeli krem będzie zawierał coś ponadto to zwyczajnie skóra tego nie przyswoi. Dlatego nie ma też co przesadzać ze stosowaniem kremów 45+, gdy mamy lat 20 - aczkolwiek od tego nasza skóra nie zacznie się szybciej starzeć, czy pogarszać w jakiś inny sposób. 

Jeśli chodzi o kremy przeciwzmarszczkowe to warto po nie sięgać przed pojawieniem się pierwszych zmarszczek. Dlaczego? Dlatego, że jak sama nazwa na to wskazuje kremy są  "przeciwzmarszczkowe" czyli działają przeciwko powstawaniu zmarszczkom, a nie likwidują już powstałe. Niestety, ale krem (nawet taki za 1000 zł) nie jest wstanie usunąć powstałych zmarszczek - w tej sytuacji musielibyśmy zasięgnąć porady medycyny estetycznej. Krem przeciwdziała powstawaniu nowych zmarszczek i o tym trzeba pamiętać, bo sięganie po krem przeciwzmarszczkowy dopiero w wieku 30 lat to już trochę za późno...

Na miejscu numer 2 - Mit popularno-ekologiczny:

Kremy z parabenami powodują raka skóry.

Jest to ostatnio bardzo popularny mit, ponieważ kosmetyczny rynek naszła ekologiczna fala, która objawia się obrzucaniem błotem wszystkich kosmetyków zawierających jakiekolwiek konserwanty.
Zacznijmy od tego po co w kosmetykach dodawane są konserwanty na przykładzie kremów do twarzy. Większość kremów do twarzy zamykanych jest w słoiczkach - uważam, że nie jest to najlepszy sposób przechowywania kremu, ale cóż zrobić - takie je w większości produkują. Krem zamknięty w słoiczku przy każdym jego otwarciu ma kontakt z powietrzem - jak wiemy, powietrze nie zawsze jest krystalicznie czyste i zamykając ponownie słoiczek część zanieczyszczeń z powietrza zostaje zamknięta razem z kremem. Tak samo jest z naszymi palcami, które też noszą w sobie bakterie (np. po wytarciu w ręcznik) - paluszkami nanosimy kolejną porcję zanieczyszczeń do kremu i gdyby nie konserwant, to krem nadawałby się do wyrzucenia już po tygodniu od otwarcia, a nie jak jest w większości kremów z konserwantami po 6 miesiącach.

Czym w takim razie są parabeny?

Parabeny to najczęściej stosowane w kosmetyce substancje konserwujące, ponieważ są najczęściej stosowane są również najlepiej przebadane i przetestowane! Badania potwierdziły, że niewielka ilość parabenów skutecznie konserwuje kosmetyki, parabeny nie kumulują się w organizmie człowieka, nie zaburzają w związku z tym gospodarki hormonalnej, nie wykazują właściwości alergennych oraz nie podrażniają skóry! I co najważniejsze - nie są rakotwórcze. Mit o szkodliwości parabenów powstał po to, abyśmy sięgali po nowe "modne" ostatnio kosmetyki bez konserwantów. Oczywiście wypróbujmy nowe, ekologiczne produkty, ale nie dajmy się zwariować i nie wyrzucajmy w popłochu naszych obecnych kosmetyków, tylko dlatego, że zawierają parabeny.

Na miejscu nr 3 - Mit dermokosmetyczny

Krem będący dermokosmetykiem jest lekiem.

Drodzy Czytelnicy i Czytelniczki - leczyć skórę może tylko lek, a nie kosmetyk. To, że częściej możemy kupić dermokosmetyki w aptece wcale nie oznacza, że te produkty są lekami. Aby dany produkt zaliczyć do leku nie wystarczy samo występowanie leczniczej substancji. To czy coś jest lekiem lub nie, decyduje przede wszystkim ilość oraz stężenie substancji wykazujących właściwości lecznicze. Dermokosmetyk, może być kosmetykiem zawierającym wyższe stężenie danej substancji, ale nie na tyle wysokie, aby móc nazwać je lekiem.  Dermokosmetyki kojarzą się z czymś "lepszym" i "skuteczniejszym", bo częściej można je kupić w aptece, a nie w drogerii. Ale na pewno sami zauważacie, że dermokosmetyków zaczyna przybywać nawet w takim Rossmannie. Ogólnie rzecz ujmując to nie ma jasnej definicji czym jest dermokosmetyk, ale na pewno można powiedzieć, że dermokosmetyk powinien być łagodny dla skór zmienionych chorobowo lub atopowych, ale lekiem sam w sobie nie jest. 

1 komentarz:

  1. Całkiem fajny post, szczególnie dla osoby takiej jak ja czyli totalnie nie w temacie :)

    OdpowiedzUsuń