Copyright by Subiektywnym Okiem. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Archiwum

wtorek, 4 września 2012

A gdzie tonik? ARTISTRY™ Essentials tonik normalizujący


A gdzie tonik? - ktoś mógłby zapytać. Oczywiście o nim nie zapomniałam i już przedstawiam Wam swoje wrażenia na jego temat.  

Tonik normalizujący z serii ARTISTRY™ essentials jest przeznaczony do skór tłustych i mieszanych. Po przeanalizowaniu jego składu strasznie się zawiodłam dostrzegając alkohol. Nawet po odkręceniu nakrętki można było go wyczuć jak przebija się spod kwiatowo-pudrowego zapachu. Tonik jest wielofazowy, tzn. można było dostrzec w butelce oddzielenie się jego składników. W toniku oddzielał się tak jakby osad - podobny do tych w świeżo wyciskanych sokach. Osad miał białą i pudrową postać. Dlatego przed każdym użyciem należało go wstrząsnąć.


Przez pierwsze 2 tygodnie stosowania toniku moja skóra wydawała mi się coraz bardziej wysuszona, ale nie miałam odczucia ściągniętej twarzy po zastosowaniu kosmetyku. Nie czułam też podrażnienia, skóra nie była zaczerwieniona. Jedynie na skroniach pojawiły mi się suche skórki. Zastanawiałam się czy nie zrezygnować ze stosowania toniku, ale po konsultacji z moją zaprzyjaźnioną konsultantką Amway ostatecznie zdecydowałam nie odkładać kosmetyku na półkę. Stosowałam dalej i po 3 tygodniach już suche skórki mi nie dokuczały, ani nie pojawiły się inne niespodzianki. Na mojej buzi rzadziej pojawiały się również wypryski, a podrażnienie nie wystąpiło przez cały okres stosowania toniku. 

Bardzo lubiłam go stosować z samego rana tuż po przebudzeniu - bardzo przyjemnie odświeżał mi buzię. Nie musiałam jej dodatkowo rano zmywać - wystarczył tonik i krem normalizujący ARTISTRY™ essentials. A wieczorem stosowałam go po umyciu preparatem oczyszczająco-normalizującym ARTISTRY™ essentials. Bardzo ładnie te kosmetyki ze sobą współgrały. Tonik zużyłam jako pierwszy, ale stwierdzam, że jest bardzo wydajny. Starczył mi na dobre kilka miesięcy. 

Prawdopodobnie kupiłabym go ponownie, gdyby miał dużo niższą cenę, np. 15 zł. Uważam, że 68 zł za tonik z alkoholem to trochę za dużo a i ten alkohol w składzie trochę mi nie pasuje, choć nie odczułam jego negatywnych skutków. Wydaje mi się, że tonik normalizujący ARTISTRY™ Essentials można zaliczyć do toników "jednego z wielu".

Moja subiektywna ocena Toniku normalizującego ARTISTRY™ Essentials:

Jakość:

Bez szału! Zwykły przeciętniak!

Opakowanie:

W porządku! Stosowanie intuicyjne!

Cena:

Kiepsko! Drogi kosmetyk!

0 komentarze:

Prześlij komentarz