Copyright by Subiektywnym Okiem. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Archiwum

poniedziałek, 3 września 2012

Terapia wrastających włosków w Easy Waxing

Easy WaxingOstatnimi czasy zapominałam się czym jest regularność w walce z wrastającymi włoskami. Nie zawsze chciało mi się stosować peeligu ani kremu z mocznikiem co w ciągu kilku tygodni odbiło mi się sporą czkawką. Włoski na łydkach zaczęły mi masowo wrastać a mnie już opadały ręce z bezsilności. Całe łydki mnie swędziały, ponadto brzydko się prezentowały z masą czarnych i czerwonych kropek - jednym słowem potrzebowałam pomocy. Zwróciłam się po nią do salonu Easy Waxing na wrocławskim Rynku - salonu, który jako jedyny z mi znanych oferował zabieg pt. "Terapia wrastających włosków". Nie wiedziałam dokładnie na czym ten zabieg polega, ale miałam swoje podejrzenia, które jak się później okazało były trafione.
Na zabieg umówiłam się bez preferencji obsługującej mnie pani kosmetyczki. Tego dnia była masa klientek, a panie kosmetyczki uwijały się jak pszczoły w ulu. Klientki wchodziły - wychodziły, jednym słowem praca wrzała ale klientki były przyjmowane punktualnie. Gdy czekałam na swoją kolej, a jak zwykle przyszłam kilka minut wcześniej, dostrzegłam siedząc na kanapie, że salon Easy Waxing wzbogacił się o kilka porządnych certyfikatów na najlepszy salon itp. oraz referencji. Wśród nich znalazła się również referencja miesięcznika Uroda. To w sumie wyjaśniło mi panujący ruch w salonie.
Równo z moją umówioną godziną zostałam poproszona przez panią X do jednego z czterech boksów w studio. Pani poleciła mi rozebranie się oraz położenie na łóżku, po czym przeprosiła mnie na parę minut abym mogła się ogarnąć. Po dłuższej chwili pani X wróciła i wytłumaczyła na czym polega zabieg. Zgodnie z moimi przeczuciami terapia wrastających włosków w Easy Waxing nie jest niczym innym jak... zwykłą mikrodermabrazją i to baaardzo zwykłą - najzwyklejszą jak się da...
Pani X rozpoczęła zabieg od nałożenia jednorazowych rękawiczek oraz zdezynfekowaniu mojej przedniej części łydek za pomocą płynu w sprayu. Nogi miałam zwyczajnie wyprostowane i leżały swobodnie na łóżku zabiegowym. Następnie nogi zostały osuszone jednorazową chusteczką i rozpoczęło się złuszczanie mikrodermabrazją. Nie czułam żadnego bólu, a moje nogi nie były również specjalnie zaczerwienione. Po zakończeniu złuszczania przedniej części pani X  przetarła moje łydki wodą utlenioną i  zostałam poproszona o obrócenie się i położenie na brzuchu. Tym razem tylna część została zdezynfekowana, następnie złuszczona i odkażona wodą utlenioną. Cały zabieg trwał... 15 min i kosztował mnie 79 zł.
Wróciłam do domu z poczuciem wywalonych pieniędzy w błoto. Zabieg nie usuną mojego problemu, a jedynie pozbyłam się ok. 10% wrastających włosków. Jak nogi były w kropkach tak nadal są, jak swędziały tak swędzą nadal... Jestem jednym słowem mocno rozczarowana. Wydaje mi się, że zabieg powinien być znacznie dłuższy i "bogatszy" o złuszczanie np. kwasem, jakimś dodatkowym peelingiem czy na koniec kremem z mocznikiem. A tu? 79 zł za 15 min manewrowania głowicą mikrodermabrazji? Gdyby on chociaż był znacznie skuteczniejszy, a tu... lipa :(

Podsumowanie opisanej wizyty w Studio Easy Waxing:

Strona salonu: www.easywaxing.pl

Jakość usługi: Kiepsko! Nie wrócę, aby powtórzyć zabieg!
Komfort klienta:  W porządku! Czułam się wystarczająco komfortowo!
Higiena: W porządku! Zabieg wykonany w higienicznych warunkach!

Ocena ogólna: Zabieg pod nazwą "terapia" ciężko nazwać terapią, bo w moim przypadku okazał się być nieskuteczny. Wydaje mi się, że został wykonany zbyt szybko i zbyt skromnie jak na wydane 79 zł. Równie dobrze mogłam zainwestować w duże opakowanie Folisanu i samodzielnie wykonać lepszą terapię. Na pewno zabiegu nie powtórzę, a będę ratować się swoimi sprawdzonymi, ale czasochłonnymi metodami. Zdecydowanie lepiej moja skóra się prezentuje po zwykłym peelingu. Zabieg oceniam jako nieskuteczny, ale z chwytliwą i dobrze sprzedającą się nazwą.  

0 komentarze:

Prześlij komentarz