środa, 2 stycznia 2013

Manicure hybrydowy w Strefa Beauty

Manicure to chyba taki rodzaj zabiegu, który jest idealny do przetestowania usług salonu bez dużego ryzyka i ewentualnego uszczerbku na zdrowiu. Owszem i tutaj trzeba uważać na higienę używanych narzędzi, ale zdecydowanie lepiej jest poddać się zabiegowi na dłonie niż na twarz w salonie, którego nie znamy. Tym razem postanowiłam sprawdzić całkiem nowe miejsce - Strefę Beauty.

Strefa Beauty znajduje się na ul. Żelaznej. Jeszcze pamiętam jak dokładnie w tym miejscu mieściła się hurtownia fryzjerska, która obecnie przeniosła się do większego lokalu obok, a jej poprzednie miejsce stało się siedzibą Strefy Beauty. Strefa Beauty podzielona jest na dwie strefy: fitness i beauty. W Strefie fitness ustawiono maszyny typu vacu active (lub nazywany inaczej body space), rolletic i platformę wibracyjną. Natomiast strefa beauty to po prostu gabinet kosmetyczny, który chciałam przetestować wykonując tam manicure hybrydowy.

W Strefie Beauty manicure hybrydowy wykonywany jest na lakierach marki OPI. Wybór kolorów jest bardzo duży i jak zwykle miałam problem z wyborem jednego ;) Ostatecznie zdecydowałam się na kolor podobny do mojego ostatniego.

Gabinecik jest dość ciasnawy, ale przytulny. Na moje oko ma powierzchnię ok. 18 m2. Zaraz przy drzwiach postawiono stolik do manicure, a po prawej od stolika łóżko zabiegowe osłonięte stojącym parawanem. W gabinecie mimo tej lekkiej ciasnoty panował porządek, nie zauważyłam ani odrobinki kurzu, a wszystkie przybory były uporządkowane.
Manicure rozpoczął się założeniem rękawiczek u pani kosmetyczki i dezynfekcją moich dłoni sprayem. Kurcze powiem Wam, że na tyle wizyt w salonach kosmetycznych znam tylko jeden i to nie we Wrocławiu, który wyciągał pilniki i całe pozostałe przyrządy ze sterylnych opakowań. Tutaj pilnik został wyciągnięty z szuflady i mogę jedynie domniemać, że był dezynfekowany, ponieważ wyglądał przyzwoicie, ale to jest jedyne co mogę o nim powiedzieć. Pani kosmetyczka skróciła moje paznokcie (na moje życzenie) i nadała im ładny migdałowy kształt. Następnie usunęła skórki przy pomocy frezarki. Tutaj niestety też nie wiem, czy użyta końcówka była nowa. Pani kosmetyczka spytała mnie czy życzę sobie obcięcie skórek cążkami. Na moją aprobatę sięgnęła po kubełek, w którym widziałam sterylne opakowania z cążkami. O! - pomyślałam - W końcu znalazłam salon, który na sterylne opakowania narzędzi!
Ale mój zachwyt szybko prysł, gdy zauważyłam, że większość opakowań była już otwarta i cążki, którymi byłam obsługiwana również zostały wyciągnięte przez panią kosmetyczkę z już otwartego opakowania. Tutaj również pozostało mi wierzyć, że cążki zostały zdezynfekowane, a trzymane w otwartym sterylnym opakowaniu tylko dlatego, że tak łatwiej jest zachować porządek niż wrzucić wszystkie narzędzia luzem do jednego pudła. Skórki zostały wycięte a następnie pani zmatowiła moją płytkę paznokcia kostką i rozpoczęła malowanie hybrydą. Wszystko przebiegało klasycznie - najpierw baza, potem 2 razy kolor i na końcu top coat. Wszystko utwardzane oczywiście lampą. Na koniec wmasowany został mi krem.

A oto efekt końcowy. Zdjęcie zostało zrobione niecałe 2 tygodnie po wykonanym manicure w Strefie Beauty, stąd można dopatrzeć się już niewielkiego odrostu paznokci.

Wyszłam zadowolona z efektu i do salonu Strefa Beauty powróciłam, ale tym razem na pedicure... Ale o tym napiszę Wam innym razem :)

Podsumowanie opisanego manicure hybrydowego w Strefa Beauty:
Strona salonu: www.strefabeauty.pl
Jakość usługi: W porządku! Prawdopodobnie skuszę się ponownie!
Komfort klienta:  Rewelacja! Czułam się jak królowa!
Higiena: Bez szału! Higiena poddana została moim wątpliwościom!
 Ocena ogólna:
Strefa Beauty to miejsce aspirujące to bycia Salonem Idealnym :) Podczas zabiegu czułam się jak królowa - wygodny fotel, wygodny stolik i miła atmosfera podczas zabiegu. Jedynie zadbałabym o otwieranie sterylnych opakowań przy kliencie lub dodałabym naoczne czyszczenie narzędzi - wtedy miałabym pewność, że cążki i pilnik będą czyste w 100%. Wtedy byłoby idealne, bo manicure wyszedł bardzo ładny :)

9 komentarzy:

  1. W "moim" salonie kosmetycznym każda klientka ma swoje podpisane pilniczki, a narzędzia są zawsze wyjmowane ze sterylnych opakowań. To daje mi poczucie higienicznego bezpieczeństwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. własnie ten brak higieny mnie odstrasza od salonów, od razu mam wizje jakichs bakterii, hehe ale ja zawsze wyolbrzymiam :) wszystkeigo dobrego w nowym roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyolbrzymiasz - w wiekszosc z nich higiena jest na drugim planie :) A na pierwszym są jak najniższe koszty :)

      Usuń
  3. Hej,
    Zostałaś nominowana do Liebster Award zapraszam http://diamondtearkosmetyki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, szkoda że z higieną zawalili, bo efekt ładny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy zawalili z higieną. Po prostu nie dezynfekowano przy mnie przyporów i narzędzi. Mogę jedynie domniemywać.

      Usuń
  5. Mam do Ciebie pytanie odnośnie tego hybrydowego manicure - czy zauważyłaś, aby paznokcie były po nim twardsze, bardziej odporne na uszkodzenia? Myślisz, że to dobry zabieg na słabe paznokcie? Proszę o odpowiedź i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paznokcie z lakierem hybrydowym stają się sztywniejsze i rzadziej się łamią - ale tylko wtedy gdy jest on na paznokciach. Po ściągnieciu hybrydy paznokcie moga być troszkę osłabione, dlatego ja zawsze stosuję odżywkę po zabawach z acetonem. Jednak osłabienie w moim przypadku nie jest duże, raczej lekkie ale zauważalne.
      pozdrawiam!

      Usuń