niedziela, 14 października 2012

Matowienie czy nawilżanie cery mieszanej?

Od dłuższego czasu chodził za mną właśnie taki problem: czy swoją skórę mam matowić czy nawilżać? W zasadzie odpowiedź wydawała mi się zawsze jasna i oczywista, że swoją skórę mieszaną muszę matowić, bo każde sięgnięcie po krem nawilżający powodowało u mnie wysyp małych i białych krostek na policzkach. Takich efektów nie powodował u mnie żaden krem matujący, ale z drugiej strony kremy matujące nie pozwalały mi na osiągnięcie takiego matowienia jakiego oczekiwałam a i często słyszałam, że moja buzia jest przesuszona.

Więc na czym polegał mój problem?
nawilżanie twarzyProblem siedział w mojej głowie i w sposobie myślenia na ten temat. Wydawało mi się, że zdrowa skóra to matowa skóra i nie może być mowy, aby coś się gdzieś świeciło czy błyszczało. Ta myśl była tak silna, że błyszczenie doprowadzało mnie czasami do rozpaczy, więc co robiłam? Matowiłam skórę kremami, tonikami matującymi i żelami do mycia twarzy. Efektów spektakularnych nie było mimo regularnego długiego czasu stosowania tych produktów. Niektóre Panie kosmetyczki w salonach zalecały mojej skórze nawilżanie, ale ja konsekwentnie odrzucałam ich rady ze względu na efekty jakie wywoływało u mnie stosowanie kremów nawilżających. Uznałam, że nie ma mowy o nawilżaniu, bo wtedy będę się świecić podwójnie, a na dodatek z mnóstwem białych krostek na twarzy. Jedyne nawilżanie na jakie sobie pozwalałam to był maseczka dogłębnie nawilżająca z Lirene. Ona nie powodowała u mnie żadnych niepożądanych reakcji, a buzia dobrze na nią reagowała.

Ale któregoś dnia postanowiłam sprawdzić czy może jednak to nawilżanie coś mi da i za namową swojej koleżanki sięgnęłam po lekki krem nawilżający Bandi. I tak moja buzia błyszczała jak zwykle i uznałam, że gorszego efektu błyszczenia już być nie może więc spróbuję pójść w stronę nawilżenia. Krem, który kupiłam nie można dostać w drogeriach, trzeba było zakupić go w salonie kosmetycznym albo na stronie internetowej producenta. Krem nie był drogi, więc postanowiłam spróbować. Rzeczywiście konsystencja była dużo lżejsza od kremów nawilżających dotychczas przeze mnie testowanych, ale nie była też mega lekka jak pianka czy emulsja. Najważniejsze było to, że na mojej buzi nie wyskoczyły żadne krostki, a buzia wręcz "łykała" krem. Wchłaniał się błyskawicznie, a błyszczenie twarzy nie pogłębiło się - stwierdziłabym, że przez pierwsze tygodnie stosowania kremu utrzymywało się na tym samym poziomie. Dopiero po ok. 2 miesiącach odstawienia kremów matujących i zastąpienia ich tym jednym nawilżającym moja buzia zaczynała powoli mniej błyszczeć. W chwili obecnej moja twarz nie tłusta jak wcześniej, ale błyszcząca w kontekście zdrowego blasku (mam nadzieję, że wiecie co mam na myśli).

Ten eksperyment pozwolił mi zrozumieć, że tak naprawdę to odpowiednie nawilżenie pozwala wydobyć piękno z mojej cery. Jest to na tyle zabawne, że wszyscy mi to dookoła mówili a ja uparta i pewna swoich racji konsekwentnie odrzucałam ich rady. Nawilżanie to w sumie sprawa oczywista i trąbi się o tym na każdym kroku, a mimo wszystko nie mogło to do mnie dotrzeć.

A Wam zdarzyło się kiedyś odkryć coś totalnie oczywistego? :)

buziaki,
Vera

9 komentarzy:

  1. fajnie,że doszłaś do tego wszystkiego sama
    ja lubię do wszystkiego dochodzić sama :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja swojego czasu odkryłam coś co mi się w głowie nie mieściło - że właścicielka suchej cery też może mieć trądzik. A wcześniej cały czas sądziłam że to nie jest możliwe, że tylko osoby z cerą tłustą mogą mieć takie problemy.

    No niestety dowiedziałam się tego kiedy tego doświadczyłam. Pielęgnacja była ciężka, do tej pory cały czas walczę, ale jest ok.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja odkryłam, że jesienią i zimą warto natłuszczać cerę, nie tylko suchą, ale również przetłuszczającą się. Cery przetłuszczającej się właśnie nie należy wysuszać matującymi kremami, bo ona w obronie produkuje coraz więcej sebum. Ty na własnym przykładzie sobie wyregulowałaś nieco cerę i rezultaty już są :)

    A mat, zdrowy, satynowy mat lubię, ale 'robię' go tylko pudrem, nie kremami. I uwielbiam pudry rozświetlające, cera po nich taka się promienna wydaje!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakiego kremy nawilżającego używasz? Proszę o odpowiedź!
    Ostatnimi czasu zastanawiam się nad odstawieniem kremu matującego, bo moja skóra wydaje się być przesuszona, mimo że mam mieszaną cerę..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw sięgnęłam po mały krem nawilżający z algami z Bandi za namową koleżanki, tak na próbę w razie czego jakby skóra się zapchała. Po nim nic nie wyskoczyło, a skóra wręcz go "łykała" i domagała się więcej. Później zdecydowałam się na większy rozmiar i wzięłam Anti-Aging Care Krem na dzień marki Bandi - również świetny. A obecnie stosuję Elixir Młodości również z Bandi. Recenzje kremu nawilżającego z algami i anti-age znajdziesz tutaj na moim blogu :)

      Usuń
    2. Dziękuje Ci bardzo za odpowiedź! :)

      Usuń