piątek, 13 stycznia 2012

Fotodepilacja w gabinetach No+vello (Nomasvello) cz. 2 - kolejne wizyty



Przyszedł czas na wykonanie pierwszej pełnej fotodepilacji. Zdecydowałam się na bikini brazylijskie. Umówiona byłam na zabieg u Pani X, która poprzednio wykonywała mi próbę. Zabieg rozpoczął się od schłodzenia depilowanego miejsca mega zimnymi okładami żelowymi. Polegało to po prostu na przyłożeniu okładów do ciała (na łonie i międzynogami) i trzymaniu ich parę chwil. Gdy ciało ostatecznie się schłodziło, Pani X podała mi okulary ochronne do założenia i sama mając takie same na oczach rozpoczęła "strzelanie" impulsami świetlnymi. Najpierw depilowane było łono, a następnie cała reszta. Po zakończeniu "naświetlania" Pani X nałożyła "specjalną" emulsję, wyciskając ją z dużego pojemnika z pompką (tę samą, którą zakupiłam wcześniej za 89zł - 125 ml). Całość zabiegu trwała jakieś max. 10 min, czyli bardzo krótko. Muszę przyznać, że troszkę zeszłam obolała z fotela. Marzyłam o ponownym przyłożeniu zimnych kompresów, ale w związku, że był to mój pierwszy pełny raz - uznałam, że widocznie tak ma być. Oczywiście Pani X pytała w trakcie zabiegu i po, jak wyglądają moje odczucia bólowe i informowałam ją na bieżąco.
Po zabiegu ubrałam się, zapłaciłam gotówką 49 zł w ramach ówczesnej promocji (pierwszy zabieg za pół ceny) i umówiłam się na kolejny zabieg za miesiąc. Przy pożegnaniu Pani X poinformowała mnie, żebym obserwowała swoją skórę, łagodziła zaczerwienienia emulsją i sprawdzała czy sporo włosów wypadło po zabiegu. Rzeczywiście włosy zaczęły wypadać po ok. tygodniu czasu od zabiegu, czyli był to dobry znak, że to działa!
Drugi zabieg był wykonywany przez inną Panią (Panią Y) w tym samym gabinecie co poprzednio. Nie miało to dla mnie wtedy znaczenia, kto go wykonuje więc to nie było dla mnie problemem. Jak się później okazało, zabieg przebiegał trochę inaczej, ale zdecydowanie na plus!
Przede wszystkim zdecydowanie częściej miałam chłodzoną skórę kompresami. Praktycznie przez cały zabieg miałam na sobie kompres, który jedynie był przekładany w miejsca, które zostały świeżo wydepilowane. Dzięki temu, zabieg był o wiele przyjemniejszy - o ile możemy nazwać przypalanie włosów przyjemne. Na pewno ból był znacznie mniej odczuwalny, a jeśli się pojawiał to szybko był uśmierzany kompresem. Ponadto zabieg na moje oko, był znacznie bardziej dokładnie wykonany. Pani co jakiś czas zdejmowała sobie okulary ochronne aby sprawdzić, czy aby na pewno wszystkie włosy zostały poddane impulsom świetlnym. Również obszar poniżej łona był znacznie dokładniej wykonany. Byłam o wiele bardziej zadowolona po zabiegu wykonywanym przez Panią Y. Trwał on ok. 20-25 min.
Na następne zabiegi już umawiałam się tylko do Pani Y.

Obecny efekt zabiegów

W tej chwili, jak wspominałam w poprzednim poście, jestem już po 10 zabiegach fotodepilacji. I muszę przyznać, że jestem z niego zadowolona i niezadowolona. Jestem zadowolona, jeśli chodzi o efekt widoczny na łonie - praktycznie zero włosów! Co jakiś czas wyjdą pojedyncze dwa cieniutkie i jasne włoski i tyle! A włosy się nie wrastały. Natomiast marny efekt przyniosła fotodepilacja niższej części. Tam włosów zostało sporo, a na dodatek zostały mocno rozjaśnione - są po prostu blond. Więc tutaj już za wiele nie zostanie nic zdziałane, ponieważ fotodepilacja działa jedynie na ciemnych włosach na jasnej skórze. Dlatego tak ładnie zeszły one z łona a gorzej z resztą. Jednak nie tracę nadziei i jestem umówiona na kolejny zabieg (11), aby mimo wszystko te pozostałe włosy osłabiać. Pragnę tylko dodać, że zabiegi miałam wykonywane regularnie co 4 tygodnie, a od 8 zabiegu w związku z mniejszą prędkością odrastania włosów zabiegi miałam wykonywane co 6-7 tygodni. Przez cały okres depilacji nie przysługiwała mi już żadna promocja na mój zabieg - mogłam jedynie skorzystać z ofert promocyjnych gdybym chciała wydepilować nowy obszar.

Podsumowanie opisanego zabiegu fotodepilacji:

Strona salonu: www.nomasvello.pl
Ocena cząstkowa (1-10)

Jakość usługi: 8 
Komfort klienta: 9 
Higiena: 10
Ocena ogólna: Raczej polecam skorzystanie z zabiegów fotodepilacji, osobom, które mają problem z nadmiernym owłosieniem lub po prostu chcą je zminimalizować. Zabiegi są skuteczne, jednak trzeba mieć na uwadze, że nie w każdym miejscu i przypadku będzie można je usunąć w 100%. Osobiście, gdybym miała ponownie zdecydować, czy poddać się zabiegom fotodepilacji na tę część ciała to myślę, że ponownie bym się zdecydowała. Jednak osobiście nie skorzystam z fotodepilacji innych miejsc, np. pach czy nóg. Nogi depiluję samodzielnie profesjonalnym woskiem, a pod pachami mam dość jasne włosy. Dlatego prawdopodobnie nie pozbyłabym się ich wszystkich i trzeba byłoby i tak golić niedobitki. Jakość zabiegu oceniam na 8 - ponieważ nie daje on gwarancji uzyskania pożądanego efektu, a komfort klienta na 9 - jedynie ze względu na odczuwalny ból podczas zabiegu. Poza tym klient ma zapewnioną intymność podczas zabiegu, a pojawiający się ból jest w możliwy najszybszy sposób uśmierzany kompresem.

1 komentarz:

  1. No to od początku. IPL to nie laser, działa na podobnej zasadzie ale wiązkę światła ma rozproszoną, co oznacza, że nie cała energia impulsu dociera konkretnie do mieszka włosowego. IPL usuwa więc lepiej jasne włoski, ponieważ laser wyłapuje melaninę, a IPL i tak częścią wiązki dotrze do mieszka. Natomiast nie dziwię się, że ma Pani już wykonanych 11 zabiegów, ponieważ na ciemne włoski IPL zadziałał słabiej. Poza tym włosy są trwale usuwane w fazie anagenu (pierwsza faza cyklu wzrostu włosa) i w chwili zabiegu posiadamy ok. 20-30% włosów właśnie w tej fazie. Kolejna taka akurat w okolicy bikini wystąpi za ok. 2-3 miesiące, co oznacza, że dobierając odpowiednie urządzenie do Pani włosów i robiąc to w odpowiednio długich odstępach byłaby Pani w stanie zaoszczędzić ok 30% wydanych pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń