czwartek, 18 kwietnia 2013

Co mam do powiedzenia na temat Elixiru Młodości BANDI...

No i stało się... mój kolejny krem do twarzy dobił dna, a w zasadzie został całkowicie wypompowany. Stąd przyszedł czas na kolejną recenzję :)
Po moich wcześniejszych doświadczeniach z kremami BANDI nie miałam wątpliwości, że marka stanie się jedną z wiodących na mojej łazienkowej półce. Jak żadne dotychczasowe bardzo ładnie służą mojej wrażliwej cerze. Nie zapychają, są lekkie i naprawdę moja buzia je niesamowicie polubiła.
Gdy przyszło mi zamawiać po raz kolejny nowy krem strasznie kusił mnie opis serii Gold Pilosophy, która należy do gamy produktów z wysokiej półki cenowej. W zasadzie to cena powodowała u mnie zawahanie - brać czy nie brać. Uważam, ze 120 zł na krem do twarzy to bardzo wysoka cena. Dlatego na krem skusiłam się w chwili, gdy pojawił się w promocji i dałam za niego 90 zł. Cena równie wysoka, ale dla mnie jeszcze do zaakceptowania przy założeniu, że obietnice producenta zostaną spełnione. O którym kremie mowa? Przedstawiam Elixir Młodości z serii Gold Philosophy.
Elixir Młodości zamknięty jest w plastykowym 30 ml opakowaniu, stylizowanym na luksusowe. Szczerze mówiąc, zdecydowanie ładniej prezentuje się na zdjęciu producenta niż w rzeczywistości. Gdy zobaczyłam je po raz pierwszy wydało mi się niezbyt ciekawe i nieoryginalne. Osobiście w moim odczuciu luksusowe nie jest, aczkolwiek solidnie wykonane. Plusem jest fakt zamknięcia kremu w opakowaniu z pompką, dużym za to minusem jest nieprzezroczyste opakowanie, przez które nie mogłam kontrolować pozostałej ilości kremu. W ten sposób w ostatnim tygodniu zostałam zaskoczona i nie przygotowana na jego koniec. 
Elixir Młodości to zdecydowanie emulsja. Dedykowana jest "nowoczesnym kobietom prowadzącym szybki tryb życia". Czy jestem nowoczesna? Ciężko mnie to ocenić, ale na pewno prowadzę szybki tryb życia, stąd krem/emulsja jak nic dla mnie. Konsystencja jest bardzo lekka i bardzo szybko wchłania się, bez pozostawiania tłustej warstwy na skórze. Perfekcyjnie nadaje się pod makijaż. Konsystencja idealna! Krem bardzo ładnie rozświetla twarz. Staje się ona promienna, gładka i w moim odczuciu nabiera zdrowego kolorytu. Producent wspomina o działaniu przeciwzmarszczkowym. Wydaje mi się krem może i ma działanie przeciwzmarszczkowe, ale nie redukuje w wyraźny sposób istniejących zmarszczek. Pewne jest to, że w trakcie jego działania nie znalazłam nowych :) Na pewno nie można zarzucić mu braku nawilżenia skóry, bo uważam, ze spisuje się w tej materii bardzo dobrze. Moja mieszana, wrażliwa i naczynkowa cera przestała być przesuszona na policzkach a i błyszczenie w strefie T mocno się ograniczyło w porównaniu do stanu sprzed rozpoczęcia mojej intensywnej pielęgnacji cery twarzy i poznaniu kremów BANDI. (W tym miejscu chyba wypada podziękować mi bardzo Gabinetowi Kosmetycznemu Prestiż we Wrocławiu za polecenie mi ich produktów. Pokochałam od pierwszego zastosowania! Dziękuję!)
Czy krem jest wart tych 120 zł? Szerze mówiąc to nie, ale cena za krem 80/90 zł wydaje się być sprawiedliwa i niewygórowana. Emulsja jest bardzo wydajna - stosowałam ją codziennie od początku grudnia aż do połowy kwietnia, czyli prawie 5 miesięcy. Dlatego na 100% kupię go ponownie nie raz, aczkolwiek będę polowała na jego promocje :) Ponieważ zarówno ja jak i Wy możecie skorzystać z 10% rabatu na produkty BANDI (do 19 kwietnia), zamówiłam kolejny krem na dzień ze zniżką. Czy mój wybór padł znowu na Elixir Młodości? O tym dowiecie się przy okazji prezentacji mojej pielęgnacji twarzy, która już niebawem!

Moja subiektywna ocena Elixiru Młodości marki BANDI:

Jakość:

W porządku! Bardzo przyjemny!

Jakość opakowania:

W porządku! Opakowanie wygodne i przemyślane!

Cena:

Kiepsko! Drogi kosmetyk!


8 komentarzy:

  1. Oj, dla mnie cena jest zbyt wysoka, nawet 90 zł jak na krem. No ale to kwestia osobista :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to też za drogo, dlatego nic z bandi nie kupuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Troche za drogi jak dla przecietnego zjadacza chleba.
    Ja bede testowac krem do stop od Bandi.

    Zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dość, że bardzo dobry to ma na dodatek proste,, ale zarazem śliczne opakowanie, generalnie chodzi mi o zakrętkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. dość drogi, dla mnie cena zaporowa, ale sporo dobrego słyszałam o kosmetykach bandi, może coś uzbieram na boczku i kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. tylko cena jest kiepska, ale opakowanie jest śliczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. cena może i wysoka, ale to nie balsam na łydki tylko krem na buzię. Co jak co, ale według mnie w to akurat warto inwestować. Zwłaszcza kiedy tak fajnie działa :) Opakowanie jest urocze, ale też nie lubię kiedy nie widać zużycia.

    OdpowiedzUsuń