sobota, 30 maja 2015

Regulacja brwi pęsetą w gabinecie Miętowa Sowa

źródło: http://www.mietowasowa.com/
Miętowa Sowa to świeżutkie miejsce na mapie salonów kosmetycznych Wrocławia. Funkcjonuje ono od października 2014 roku i mieści się na Placu Solnym na wrocławskim Rynku. Dla mnie osobiście jest to zarówno zaleta jak i wada tego miejsca. Zaleta, bo blisko centrum. Wada, bo w centrum i nie ma jak wygodnie zaparkować autem.

Uwagę na Miętową Sowę zwróciłam dzięki Facebookowi. Pewnego dnia mignął mi ich fanpage, który na początku działalności gabinet prowadził bardzo regularnie i w interesujący sposób. Zdjęcia gabinetu bardzo ładne, ukazujące gustownie wykonane wnętrze gabinetu w kolorach mięty, jak na Miętową Sowę przystało. Jeszcze ostatnie spojrzenie na stronę internetową salonu. Schludna i prosta. Miętowa Sowo - masz mnie! Znalazłaś się na liście moich gabinetów do odwiedzenia i zrecenzowania. Na próbę wybieram coś niedrogiego, ale i niełatwego do wykonania: regulację brwi. 

Gabinet Miętowa Sowa
źródło: http://www.mietowasowa.com/
Bez problemu umówiłam się na wybrany przeze mnie termin. Auto szczęśliwym trafem zaparkowane w rynku, więc daleko nie miałam. Byłam punktualnie. Dokładny adres gabinetu to Plac Solny 6/7/1. Niestety, gdybym nie otrzymała dodatkowych wskazówek od pani kosmetolog miałabym problem z dotarciem na czas. W okolicy nie ma żadnych informacji nakierowujących na gabinet. Domofon również nie oznakowany. Na szczęście wiedziałam, że mam się udać do dużej kutej bramy i które numerki wybrać na domofonie. Gabinet mieści się w starej kamienicy, która niestety jest tylko piękna od fasady, a jej wnętrze to obraz nędzy i rozpaczy. Po przekroczeniu progu gabinetu miałam wrażenie, że znalazłam się w czyimś mieszkaniu. Na wprost drzwi wejściowych była zwykła kuchnia, po środku której została zamontowana myjka do włosów. Okazało się, że w tym samym lokalu mieści się również fryzjer, który pracuje w "dużym pokoju", a Miętowa Sowa to jedno pomieszczenie, kiedyś "sypialnia, bądź mały pokój" i to wszystko. Po prawej stronie od drzwi wejściowych znajdowała się łazienka z prysznicem, która nie wyróżniała się niczym spośród miliona polskich domowych łazienek. W łazience do wycierania rąk był do dyspozycji zwykły ręcznik. Żadnego papieru lub suszarki do rąk. Jak w łazience u każdego z nas. Jest to bardzo niehigieniczne rozwiązanie.

W drzwiach wejściowych przywitała mnie pani, którą rozpoznałam ze zdjęć opublikowanych na stronie internetowej Miętowej Sowy. Osoba ta sama, ale jednak inna. Nie tak ładnie umalowana jak na zdjęciach (tym razem bardzo, bardzo delikatnie), z widocznym trądzikiem i bez ładnej miętowej sukienki czy uniformu, którą mnie urzekła. Pani kosmetolog była "zwyczajna". Sam gabinet wyglądał identycznie jak na zdjęciach. Ślicznie miętowy i czyściutki. Zostałam zaproszona na fotel zabiegowy. Pani kosmetolog dostawiła lampę, światło skierowała w moją stronę, oczyściła skórę brwi i zaczęła skubanko brwi. Podczas zabiegu troszkę dyskutowałyśmy o pielęgnacji skór wrażliwych i naczyniowych. Przy okazji również zaproponowano mi do kompletu hennę, za którą ostatecznie podziękowałam. 
Efekt zabiegu? Brwi ładne. Podobało mi się, ale bez szału. Sam zabieg wykonany był w higienicznych warunkach.

Czy wrócę do Miętowej Sowy? Pewnie tak, ale na zabiegi objęte promocją i nieingerujące w skórę mojej rumianej twarzy. Miętowa Sowa nie zostanie moim numerem jeden wśród wrocławskich salonów. Mam bardzo ograniczone zaufanie względem tego rejonu mojego ciała i swoją buzię powierzam jedynie wąskiemu gronu specjalistów, którym ufam w 100%. Pani kosmetolog podczas wymiany zdań przy zabiegu nie wzbudziła mojego zaufania na tyle, by spróbować zabiegów na twarz, ale manicure, pedicure czemu nie!

Podsumowanie regulacji brwi pęsetą w Miętowej Sowie:

Jakość usługi:
Bez szału! Jeszcze się zastanowię czy wrócę!
Komfort klienta: 
W porządku! Czułam się wystarczająco komfortowo!
Higiena:
W porządku! Zabieg wykonany w higienicznych warunkach!


0 komentarze:

Prześlij komentarz