sobota, 6 czerwca 2015

Depilacja brazylijska woskiem miękkim w Amavi Centrum Urody i Podologii

http://www.amavi.pl/
Ech... tę wizytę w Amavi zapamiętam na długo. Długo trwała, a ja potem długo cierpiałam...

Depilacja brazylijska nie robi na mnie już żadnego wrażenia. Nie krepuje mnie. Mogę przyjąć każdą pozycję, nawet najbardziej krępującą, byle depilacja została wykonana dobrze oraz wygodnie dla osoby depilującej. Nie krzyczę ani nie stękam z bólu. No cud malina, idealna klientka, która potrafi podczas depilacji przysnąć. Ale w dniu, w którym zdecydowałam się wykonać ją w Amavi ledwo się wyczołgałam z zabiegowego łóżka. 

Wydawało się, że wszystko będzie dobrze, bo nigdy nie było źle. Amavi lubię i polecam, ale tego dnia oboje mieliśmy mega niefarta. Ja, bo wyszłam bardzo niezadowolona, a Amavi, bo trafiło na mnie i przeczyta o wszystkim teraz na moim blogu.

A było to tak...

Późna pora, wieczór. Jadę na zabieg do Amavi prosto z pracy. W torbie mam schowane na okoliczność zabiegu chusteczki do higieny intymnej, z których skorzystałam tuż przed wykonaniem depilacji. Pani kosmetolog zaprosiła mnie do gabinetu i wskazała jednorazową bieliznę. Prosiła, aby ją zawołać kiedy będę gotowa. Luz blues. Rozbieram się, wkładam jednorazowe gatki, uchylam drzwi od gabinetu, wołam i kładę na łóżko zabiegowe, okryte jednorazowym papierem. Pani przychodzi, uśmiecha się, dezynfekuje skórę, następnie oprusza talkiem. Po tych czynnościach przechodzimy do nakładania wosku. Na początku górna część bikini, okolice ud idą gładko. W między czasie Pani kosmetolog zauważa, że ma do czynienia ze skórą bardzo wrażliwą, ale poza głośnym komentarzem na ten temat nic więcej się nie dzieje. Nie pada propozycja zmiany sposobu depilacji na inną formę wosku lub na pastę. Depilacja trwa dalej i dalej jest już gorzej, bo przeszłyśmy do depilacji dolnych partii. Miałam wrażenie, że pani kosmetolog była mocno skrępowana tym by zasugerować mi zmianę pozycji, w której miałaby łatwiejszy dostęp do ciała. Efektem tego było nakładanie wosku kilka razy w to samo miejsce i parokrotne jego usuwanie paskiem, co z kolei skutkowało naderwaniem naskórka. Już w trakcie zabiegu czułam, że nie jest dobrze. Skóra nigdy mnie tak mocno nie piekła, na szczęście w chwili gdy to poczułam miałam za sobą już ostatnie pociągnięcie z tej strony ciała. Potem druga strona i historia się powtórzyła. 

Na koniec zabiegu było widać, że kosmetolog jest zdenerwowana, skrępowana i niezadowolona z własnej pracy. Na łóżku leżałam cała mokra z bólu, a i sama kosmetolog miała lekko zwilżone czoło. Pozostałości wosku zostały usunięte specjalną oliwką, a w między czasie usłyszałam, że "mam bardzo nadwrażliwą skórę" (no shit Sherlock! - słyszę to w kółko od każdego) oraz że Pani kosmetolog ma nadzieję, że do jutra podrażnienia po depilacji miną... Natomiast nie został zaaplikowany żaden preparat łagodzący. Pani kosmetolog zostawiła mi oliwkę do usuwania wosku, w razie gdyby coś jeszcze zostało i opuściła gabinet dając mi chwilę na ubranie się.

Ledwo zeszłam z łóżka. Marzyłam o wielkiej paczce lodu przykładanej do mojego ciała. Ubrałam się, zapłaciłam za usługę i powolutku dotarłam do auta. Oddawanie moczu i podcieranie się sprawiało mi duży dyskomfort przez kolejne 2 dni. W domu nałożyłam grubą warstwę Sudocremu, który aplikowałam przez kolejne 7 dni. Po 7 dniach czuć było w dotyku, że skóra zaczęła się regenerować, bo pojawiły się delikatne strupki na skórze.

Mój apel!
Drodzy kosmetolodzy!
Proponujcie swoim klientom w trakcie zabiegu zmianę jego formy na lepszą dla klienta lub w ogóle go zaprzestańcie, jeżeli widzicie w trakcie zabiegu, że nie skończy się to dobrze dla klienta.
Nie brnijcie w to dalej! Bo wszyscy na tym tracą! I Wy i klienci! 

Podsumowanie depilacji brazylijskiej woskiem miękkim w Amavi Centrum Urody i Podologii:
Strona salonu: http://www.amavi.pl/

Jakość usługi:
Tragedia! Zdecydowanie nie powtórzę zabiegu i będę go odradzać innym!
Komfort klienta: 
Bez szału! Komfort średnio zapewniony!
Higiena:
W porządku! Zabieg wykonany w higienicznych warunkach!






1 komentarz: