środa, 25 września 2013

Wytrząsana czekoladowa maska do twarzy marki Yasumi

Z tej maski cieszyłam się najbardziej, gdy otworzyłam swojego sierpniowego Glossyboxa. Uwielbiam kosmetyki pielęgnacyjne, a jak wiemy maski stanowią główny fundament pielęgnacji każdej cery. Marka Yasumi jest mi znana i lubiana, gdyż tej marki mam domowy peeling kawitacyjny, który sprawdza się genialnie :) 
Wracając jednak do maski...
Maska jest w postaci proszku, który należy rozrobić z wodą o temperaturze 20 stopni według zaleceń producenta. Pewnie większość z Was (podobnie jak ja) będzie się zastanawiała jak ciepła jest woda o temperaturze 20 stopni ;) Otóż jest to woda w temperaturze pokojowej - czyli nie zimna, ani nie ciepła.

Do dołączonego do maski plastykowego shakera należy wlać 60 ml wody, a następnie dosypać całą zawartość saszetki maski (15 g). Zamykamy, potrząsamy przez ok. minutę i maska gotowa! Na początku potrząsania idzie gładko - składniki "chlupoczą", ale z każdą sekundą maska robi się coraz bardziej gęsta. Gdy otworzymy wieczko shakera uniesie się niesamowity aromat czekolady, a konsystencja maski będzie puszyście kremowa i piankowa.

Naprawdę trzeba mieć mega silną wolę, aby nie skosztować tej czekoladowej substancji! Przyznam Wam się, że mnie się nie udało powstrzymać i ze smutkiem stwierdzam, że jej smak nie jest tak cudowny jak zapach :P Absolutnie nie jest słodka, ani smaczna ;) Także polecam dać zasmakować ją naszej skórze :)

Maski wychodzi gigantyczna ilość! Z powodzeniem można nałożyć grubą warstwę na twarz, szyję i dekolt. Wersja czekoladowa polecana jest każdej skórze i ma za zadanie nawilżać, regenerować, uelastyczniać naszą skórę oraz zapobiegać jej starzeniu, chroniąc kolagen i elastynę.
Po 10 min zmywamy maskę. Schodzi fenomenalnie gładko już za pierwszy pociągnięciem ręczniczka lub zużytego GLOV (nowego lepiej nie używać, do zmywania masek, aby nie skrócić jego żywotności). Skóra jest mięciutka, nawilżona i odstresowana.

Osobiście jestem maską zachwycona, niestety mniej zachwyca mnie jej cena... Za saszetkę musimy zapłacić 18,99 zł + shaker (za 1,90 zł) co uważam za dość drogą przyjemność. Myślę, że gdyby maska kosztowała w okolicach 5-7 zł na pewno kupiłabym ją ponownie, niestety w tej sytuacji pozostają mi jedynie przyjemne wspomnienia :)



Moja subiektywna ocena wytrząsanej czekoladowej maski Yasumi :

Jakość:

W porządku! Bardzo przyjemny!

Jakość opakowania:

W porządku! Opakowanie wygodne i przemyślane!

Cena:

Kiepsko! Drogi kosmetyk!

Jeszcze tylko parę dni pozostało, aby zdobyć aż 3 rękawice GLOV do demakijażu! 
Zapraszam!

13 komentarzy:

  1. Ciekawy kosmetyk:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda niezwykle apetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cena rzeczywiście zniechęca do zakupu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cena faktycznie trochę odstrasza, ale raz na jakiś czas można pozwolić sobie na taką przyjemność :)
    Mam do Ciebie pytanie- korzystałaś może z usług salonu Fiolets we Wrocławiu? Znajduje się on na ul. Prądzyńskiego i kilka razy mijałam go, gdy wracałam do mieszkania. Jestem nowa we Wrocławiu i cieszę się, że trafiłam na Twoją stronę, dzięki czemu wiem, które salony mogę odwiedzić bez strachu :) Nie chcę iść w ciemno, a Ty masz ogromną wiedzę na ten temat i może akurat znasz Fiolets? A jeśli nie, to może będzie to dobry temat na kolejną notkę o zabiegach :)
    Buziaczki, Ania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety Aniu nie znam salonu Fiolets. Przejrzałam ich stronę www i obawiam się, że prędko ich nie odwiedzę, głównie ze względu na bardzo krótkie godziny otwarcia. Najczęściej właśnie korzystam z usług salonów po godz. 17-18, a oni już o 18.00 zamykają. Na stronach często piszą, że dostosują godziny otwarcia do klienta, ale prawda jest taka że nikt tego nie przestrzega, bo nikt po godzinach dla np. regulacji brwi nie zostanie... :(

      Usuń
    2. Oj, to chyba zostaje mi zaryzykować, zobaczymy co tego wyjdzie :)
      Ania

      Usuń
  5. Obawiam się, że mogłabym ją zjeść :D haha

    OdpowiedzUsuń
  6. wygląda obłędnie, jak jakiś mus czekoladowy. Nie dziwię się, że spróbowałaś :P

    OdpowiedzUsuń
  7. ale to musi pachnieć! :) lubię czekoladowe kosmetyki. :) musiałabym się pilnować aby tego nie spróbować zjeść. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. też bym spróbowała, wygląda jak masa na ciasto :)
    Czuję się skuszona, cena - nie mała ale można sobie czasem sprawić taką przyjemność ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. firma yasumi ogolnie nie ma tanich ksometykow ale sa dobrej jakosci wiec raz na jaksi zcas warto sobie pozwolic na nie :). Tej maseczki akurat nie znam. Uwielbiam zapach czekolady. Obecnie w domu mam linie do ciala czekoladowa maske i balsam oraz alge czekoladowa, takie umilenie na zimne dni.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja miałam inną maseczkę tej firmy w pudełku. Zadowolona rozrobiłam ją, umyłam włosy i okazało się, że w tym pojemniczku sobie wzięła i zastygła... no i tyle było maseczki ;)

    OdpowiedzUsuń