Copyright by Subiektywnym Okiem. Obsługiwane przez usługę Blogger.
Archiwum
-
►
2014
(29)
- ► października (2)
-
►
2013
(74)
- ► października (5)
-
▼
2012
(114)
- ► października (10)
-
▼
lipca
(10)
- Tangle Teezer, czyli innowacyjna szczotka do włosów
- Color Tattoo Maybelline czy warto kupić?
- Kolejne testowanie z portalem urodaizdrowie.pl
- Testowanie produktów z Green Pharmacy
- Peeling drobnoziarnisty Dax Perfecta do cery norma...
- Romans z płynem micelarnym Bourjois
- Peeling kawitacyjny w Gabinecie Kosmetycznym DiaWe...
- Jak dbać o włosy latem?
- Jak aplikować podkład i jak dobrać jego odcień?
- Czas rozliczenia się z kosmetykami Artistry - emul...
piątek, 20 lipca 2012
Romans z płynem micelarnym Bourjois
Przyznaję się do zdrady! W chwili mojej słabości zdradziłam swój kochany płyn micelarny Bioderma Sensibo z pospolitym płynem Bourjois... Na szczęście był to tylko przelotny romans i już nigdy więcej tego nie powtórzę! Przedstawiam Wam krótką historię z mojego jednorazowego skoku w bok...
Do zdrady zachęciły mnie dobre opinie na wizażu, łatwa dostępność (choć w drogerii Natura tego płynu nie ma) oraz stosunkowo niska cena w porównaniu z Biodermą. Ale jak to często bywa w życiu - ta zdrada odbiła mi się czkawką. Na opakowaniu producent zapewnia nas, że płyn został przetestowany dermatologicznie i delikatnie, zmyje nam cały makijaż a na dodatek załagodzi podrażnienia. Ponadto nadaje się do wrażliwych oczu. Czyli teoretycznie płyn idealny, który takowy się w moim przypadku nie okazał.
A oto moim zdaniem jego główne wady:
- podrażnia oczy
Nie wiem jak to możliwe, skoro został przetestowany na wrażliwych oczach. Ale bardzo często miałam wrażenie jakby płyn zamieniał mój delikatny płatek kosmetyczny w delikatny papier ścierny. Ponadto za każdym razem podczas wykonywania demakijażu miałam problem z chwilową mgiełką przed oczami.
- ciężko zmywa makijaż
Miałam problem z dokładnym zmyciem makijażu. Zawsze zostawały mi cienie z niedomytego tuszu do rzęs. A dodam, że nasączony wacik trzymam na zamkniętym oku przez kilkanaście sekund zanim rozpocznę zmywanie. Zużywałam znacznie więcej płatków kosmetycznych jak przy płynie Biodermy. - mało wydajny
Płyn bardzo szybko się skończył - jak burzliwy romans! Rach-ciach i po miesiącu codziennego demakijażu buteleczka się opróżniła. - chyba nie oczyszcza dokładnie
Podczas jego stosowania miałam wrażenie, że niedokładnie oczyszcza buzię. Swoje odczucia argumentuję tym, że co jakiś czas pojawiały mi się krostki na twarzy, co w przypadku płynu Bioderma Sensibo i Sebium nie miało miejsca. Po Biodermie buzia wyglądała każdego dnia coraz lepiej, a tutaj miałam wrażenie pogorszenia się cery.
Może jednak jakieś plusy?
Tak, plusem może być cena i jego dostępność. Można go dostać w każdym Rossmannie za ok. 13 zł.
Oto jak przedstawia się moja subiektywna tabelka:
Jakość: | Bez szału! Zwykły przeciętniak! | |
Opakowanie: | Bez szału! Dziwnie się go stosuje... | |
Cena: | W porządku! Cena raczej na każdą kieszeń! |
Etykiety:kosmetyki,płyn micelarny,recenzja
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz