Copyright by Subiektywnym Okiem. Obsługiwane przez usługę Blogger.
Archiwum
-
►
2014
(29)
- ► października (2)
-
►
2013
(74)
- ► października (5)
-
▼
2012
(114)
- ► października (10)
-
▼
lipca
(10)
- Tangle Teezer, czyli innowacyjna szczotka do włosów
- Color Tattoo Maybelline czy warto kupić?
- Kolejne testowanie z portalem urodaizdrowie.pl
- Testowanie produktów z Green Pharmacy
- Peeling drobnoziarnisty Dax Perfecta do cery norma...
- Romans z płynem micelarnym Bourjois
- Peeling kawitacyjny w Gabinecie Kosmetycznym DiaWe...
- Jak dbać o włosy latem?
- Jak aplikować podkład i jak dobrać jego odcień?
- Czas rozliczenia się z kosmetykami Artistry - emul...
czwartek, 5 lipca 2012
Czas rozliczenia się z kosmetykami Artistry - emulsja regenerująca na noc Time Defiance
Przyszedł czas rozliczenia się z marką Artistry. Na początku maja rozpoczęłam stosowanie kosmetyków Artistry Essentials oraz Time Defiance i myślę, że nadszedł w końcu czas na ich ostateczny osąd. Jaki będzie ich wynik? Czy kosmetyki Artistry są warte tych dużych pieniędzy? Czy działają cuda?
Na początek przedstawię swoją subiektywną opinię o emulsji regenerującej na noc z serii Time Defiance.
Zacznę może od tego, że emulsja regenerująca na noc jest najdroższym kosmetykiem jaki zdecydowałam się kupić w całym moim życiu. Jeszcze nigdy nie wydałam takiej kwoty na żaden kosmetyk! Ale jak się okazuje - było warto! :)
Emulsja zamknięta jest w bardzo solidnym i eleganckim opakowaniu z dozownikiem w postaci pompki. Osobiście uważam, że opakowania z pompką to najlepsze opakowania kremów, ponieważ krem jest ciągle świeży i nie ma styczności z powietrzem tj. w przypadku kremów w odkręcanym słoiczku. W ten sposób jest również łatwiej dozować jego ilość.
Kremu używam regularnie od ponad dwóch miesięcy, każdego dnia po wieczornym demakijażu i nie pomylę się, jeśli stwierdzę, że zużyłam go dopiero połowę. Na całą twarz i szyję zużywam ok. 2-3 pompek emulsji. Zapach jest specyficzny, ale raczej przyjemny. Na pewno nie jest mocno perfumowany. Konsystencja emulsji jest delikatna i bardzo ładnie rozprowadza się po twarzy oraz co równie ważne szybko się wchłania.
Od kiedy zaczęłam używać emulsji regenerującej na noc z Time Defiance przestałam rano budzić się ze świecącą twarzą. Do tej pory po każdej nocy moja strefa T aż biła blaskiem po oczach - teraz tego problemu nie mam. Mało tego! Moja skóra stała się wyraźnie delikatniejsza i przyjemna w dotyku. Czuję, że jej działanie może rzeczywiście przyczyniać się do opóźnienia pojawienia się zmarszczek, bo skóra na drugi dzień jest wręcz jedwabista. Naprawdę jestem pozytywnie zaskoczona i cieszę się, że dałam się namówić na jej zakup. Emulsja w żaden sposób nie wpływa negatywnie na moją skórę, nie zatyka porów, nie powoduje przesuszenia czy nadmiernego wydzielania sebum. Sprawia, że skóra jest taka jak być powinna! Elastyczna i promienna!
Moja skóra znacznie poprawiła się dzięki tej emulsji i mimo, że moim zdaniem jest obrzydliwie droga kupię ją ponownie, bo jest wydajna i skuteczna - jednym słowem warta swojej ceny.
Poniżej przedstawiam swoją subiektywną ocenę emulsji regenerującej na noc marki Artistry z serii Time Defiance:
Jakość: | Rewelacja! Najwyższa jakość! | |
Opakowanie: | Rewelacja! Super opakowanie, banalnie się stosuje! | |
Cena: | Tragedia! Cena tak wysoka, że muszę zakup przemyśleć 10 razy! |
Etykiety:artistry,kosmetyki,krem do twarzy,recenzja
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz