Copyright by Subiektywnym Okiem. Obsługiwane przez usługę Blogger.
Archiwum
-
►
2014
(29)
- ► października (2)
-
►
2013
(74)
- ► października (5)
-
▼
2012
(114)
- ► października (10)
-
▼
lipca
(10)
- Tangle Teezer, czyli innowacyjna szczotka do włosów
- Color Tattoo Maybelline czy warto kupić?
- Kolejne testowanie z portalem urodaizdrowie.pl
- Testowanie produktów z Green Pharmacy
- Peeling drobnoziarnisty Dax Perfecta do cery norma...
- Romans z płynem micelarnym Bourjois
- Peeling kawitacyjny w Gabinecie Kosmetycznym DiaWe...
- Jak dbać o włosy latem?
- Jak aplikować podkład i jak dobrać jego odcień?
- Czas rozliczenia się z kosmetykami Artistry - emul...
poniedziałek, 16 lipca 2012
Peeling kawitacyjny w Gabinecie Kosmetycznym DiaWerna (Groupon)
Ostatnimi czasy skusiłam się na kolejnego groupona. Oferta brzmiała tak:
Peeling kawitacyjny na twarz, szyję i dekolt z maską kremową za 39 zł
Ponieważ w tego lata postawiłam na delikatne oczyszczanie mojej twarzy oferta wydała mi się interesująca. Brałam pod uwagę, że zabieg kupiony na grouponie może nie być taki jakiego oczekuję, ale postanowiłam dać Gabinetowi Kosmetycznemu DiaWerna szansę.
Przed zakupem oferty obejrzałam stronę internetową salonu. W pierwszym odczuciu sprawiała wrażenie profesjonalnej, co od razu w podświadomości połączyłam z salonem. Profesjonalna strona - profesjonalny gabinet. Stwierdziłam, że strona jest przejrzysta, czytelna i przyjemna w odbiorze, ale... nie jest skończona. Brakuje moim zdaniem najważniejszej treści tj. informacje o salonie - jaki ma cel, w jaki sposób dbają o higienę. Brakowało mi też galerii zdjęć salonu oraz informacji o personelu wykonującym zabiegi - ich kwalifikacjach, doświadczeniu. Mimo niedosytu jakiego nabawiłam się po wizycie na stronie internetowej Gabinetu DiaWerna zdecydowałam się na zakup kuponu.
Gabinet Kosmetyczny DiaWerna mieści się w wolno-stojącym budynku na ulicy Pilczyckiej 142. Aby do niego dotrzeć należy wejść do budynku i pokierować się na I piętro po kręconych schodkach. Na zabieg dotarłam z kilkuminutowym wyprzedzeniem. Po dotarciu na właściwe piętro spotkałam Panią X, która prawdopodobnie była właścicielką Gabinetu Kosmetycznego DiaWerna. Na mój widok spytała czy byłam umówiona na realizację peelingu kawitacyjnego zakupionego na grouponie. Na moje potwierdzenie pani X poprosiła mnie o zaczekanie, ponieważ jeszcze poprzedni zabieg się nie skończył i zniknęła w jednym z pokoi. Korytarz na I piętrze pełnił rolę poczekalni. Stały tam wiklinowe krzesełka wraz ze stolikiem i stertą gazet. Gazetki nie były najnowsze i w sumie dość mocno zużyte, o czym mogły świadczyć poszarpane okładki. Ale nie po gazetki tam przecież poszłam! ;)
Zgodnie z ustaloną godziną zostałam zaproszona do gabinetu przez Panią Y. Pani Y miała na sobie biały uniform w przeciwieństwie do spotkanej Pani X. Sam gabinet został utrzymany w dość ciemnej tonacji. Na ścianach dominował śliwkowy kolor przełamany z delikatnym wrzosem. W pomieszczeniu mieściły się dwa łóżka zabiegowe oraz stolik do manicure. Zostałam poproszona o zdjęcie koszulki ze względu na wykonanie zabiegu również na dekolcie oraz położenie się na łóżku zabiegowym stojącym bliżej okna.
Zanim Pani Y przystąpiła do zabiegu przeprowadziła ze mną wywiad. Padły pytania o moje reakcje skórne na kosmetyki, uczulenia oraz doświadczenia z peelingiem kawitacyjnym. Po zebraniu moich odpowiedzi umyła ręce i rozpoczęła demakijaż. Bardzo spodobało mi się informowanie mnie przez Panią Y o każdej wykonywanej czynności. Podczas zabiegu każdy ruch Pani Y został z odpowiednim wyprzedzeniem mi zakomunikowany, tak abym miała możliwość ewentualnej reakcji, jakby coś by mi jednak nie pasowało. Również co jakiś czas otrzymywałam pytanie kontrolne "czy wszystko w porządku?". Za to ogromny plus!
Po wykonanym demakijażu Pani Y obejrzała moją skórę. Poinformowała mnie o jej stanie i podała zalecenia w jaki sposób utrzymać ją w dobrej kondycji. Wymieniła również zabiegi jakich powinnam unikać, a jakim mogę się poddać. Po krótkiej pogadance, rozpoczął się zabieg właściwy. Zostałam uprzedzona, że urządzenie do peelingu kawitacyjnego może wytwarzać dla mnie nieprzyjemne dźwięki, w związku z tym zostanie włożona mi do uszu wata. Trochę mnie to zdziwiło, ponieważ nie spotkałam się do tej pory z czymś takim, jednak rzeczywiście okazało się, że maszyna pracowała głośniej niż inne z jakimi miałam styczność. Sam peeling trwał mniej jak 15 min - łącznie z twarzą, szyją i dekoltem. Pani Y dotarła "łopatką" w każde miejsce na mojej twarzy, ale wydaje mi się, że niezbyt dokładnie. Trwało to znacznie krócej niż podczas peelingu w innych salonach. Dlatego oczekiwałam większego skupienia przy moich problematycznych punktach twarzy, tj. policzki czy żuchwa. Aczkolwiek nosek miałam wyczyszczony dokładnie. Następnie została zaproponowana mi ampułka pod maskę za dodatkową opłatą - nie zdecydowałam się. Nie stanowiło to żadnego problemu dla Pani Y, która delikatnie za pomocą pędzla nałożyła maskę na twarz, szyję i dekolt. Tak poleżałam sobie 15 min, a po zmytej masce nałożono mi krem i podziękowano.
Podsumowanie opisanej wizyty w Gabinecie Kosmetycznym DiaWerna:
Strona salonu: www.diawerna.pl
Jakość usługi: | Bez szału! Jeszcze się zastanowię czy wrócę! | |
Komfort klienta: | W porządku! Czułam się wystarczająco komfortowo! | |
Higiena: | W porządku! Zabieg wykonany w higienicznych warunkach! |
Ocena ogólna:
Jakość zabiegu określam jako "bez szału". Dlaczego? Ponieważ mam wątpliwości co do dokładności wykonanego peelingu kawitacyjnego. Wydaje mi się, że jak na trzy strefy 15 min to zdecydowanie za krótko, aby je dokładnie oczyścić. Poza tym wszystko było ok! Gabinet pracuje na m.in. polskich kosmetykach marki BANDI, których sama używam prywatnie. Miałam więc pewność, że uczulenie czy alergia mi nie grożą. Jedno wiem na pewno - trochę żałowałabym wydanych 120 zł za tak wykonany zabieg. Aczkolwiek liczyłam się z tym, że gabinet próbuje rozreklamować się kuponami i zabiegi mogą być "uboższe" - ale czy to jest dobra reklama? Zasugerowałabym również zmianę stacji radiowej w gabinecie zabiegowym, ponieważ RMF FM nie nastraja do relaksu, a rockowe przeboje tym bardziej. Prawdopodobnie osobiście nie skorzystam ponownie z usług gabinetu, bo jest zwyczajnie dla mnie za daleko i nie jestem pewna jak są wykonywane pełnopłatne zabiegi. Szkoda mi czasu na dojazd oraz pieniedzy, jeżeli kolejne zabiegi miałby być wykonane tak samo jak ten.Ogólnie wszystko było w porządku - jedynie kulała dokładność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
Moim zdaniem salony robią sobie antyreklamę, jeśli zubożają zabiegi kupowane przez grupony/grupery. To ma być dla nich reklama, ale chyba tego nie rozumieją, niestety. Nie ponawiam wizyty salonie, jeśli nie potraktowano mnie jak klienta. Trochę szkoda...
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam oraz zauważłam ,że oferty na gruponie są w gabinetach robione na ' byle zrobić ' bo wiadomo cena mniejsza a im szkoda preparatów -.-' ale skoro źle zrobią i nie dokładnie oczywiste ,że klient nie wróci już do tego salonu :) ich strata.
OdpowiedzUsuń