wtorek, 2 sierpnia 2016

Keratynowe prostowanie w salonie fryzjerskim Art&Heart

Keratynowe prostowanie włosów kusiło mnie od dawien dawna. Jedynym blokerem była cena. Zabójcza cena. Gigantyczna cena w przypadku włosów długich, czyli takich jak moje. Jak przeglądałam standardowe cenniki musiałam się liczyć z wydatkiem rzędu 500-700 zł. Chcąc znaleźć tańsze rozwiązanie rozpoczęłam przeszukiwanie Groupon.pl, gdzie kilka razy zdarzyło mi się zobaczyć oferty na keratynowe prostowanie włosów we Wrocławiu.

Muszę przyznać, że z coraz większą rezerwą patrzę na oferty prezentowane na grouponie, ale jest to również świetne miejsce na poznanie nowych firm oferujących usługi kosmetyczne i fryzjerskie. Przeglądając groupon znalazłam ofertę salonu, który jak się okazało był tuż koło mojego miejsca zamieszkania. Zdecydowałam się odwiedzić to miejsce celem konsultacji. Mowa o salonie fryzjerskim Art&Heart. Ponieważ nie do końca wiedziałam na czym ten zabieg polega chciałam najpierw mieć możliwość porozmawiania z fryzjerem. Trafiłam tam na bardzo sympatycznych ludzi, którzy cierpliwie i dokładnie wyjaśnili mi cały przebieg zabiegu oraz efekty jakich mogę się spodziewać, tzn. efektu prostych włosów przez min 3 miesiące do maksymalnie 6. Ta krótka rozmowa z panią fryzjer utwierdziła mnie, że warto wykonać zabieg właśnie u nich. Kwota za zabieg była równa kwocie za groupon, dlatego zdecydowałam się nie wykupywać grouponu tylko całą kwotę opłacić w Art&Heart. Umówiłam się, a tydzień później pojawiłam ponownie w salonie.

Sam salon jest urządzony bardzo nowocześnie z nutką stylu skandynawskiego. Panuje tam ciepła i życzliwa atmosfera. Czułam się tam bezpiecznie. Na półeczkach stały do kupienia nowe szczotki Tangle Teezer, a moje włosy były rozczesywane przy pomocy właśnie tych szczotek. Jedynie co mnie martwiło to kompletny brak informacji o salonie w sieci! Absolutnie nic! Bardzo skromnie, prowadzony fanpage na Facebooku. Brak strony internetowej. Brak jakichkolwiek działań marketingowych w sieci. Gdyby nie publikacja kuponu na grouponie nie wiedziałabym o istnieniu salonu, mimo iż mieszkam nieopodal i salon funkcjonuje w tym miejscu już parę lat! Przechodziłam tą ulicą wielokrotnie, ale jakoś nigdy nie widziałam tego miejsca. Czuć od tych ludzi bijącą pasję do fryzjerstwa, natomiast salon jest dość opustoszały ze względu na brak klientów.

Ponieważ to było moje pierwsze keratynowe prostowanie włosów nie miałam pojęcia o różnych metodach prostowania, ani o różnych produktach wykorzystywanych w tym procesie. Naturalnie więc byłam zdana na wiedzę i doświadczenie fryzjerów z Art&Heart. W ich salonie stosowane jest 2-etapowe wygładzenie włosów przy wykorzystaniu produktów marki CocoChoco Professional. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że produkt CocoChoco pachnie obłędnie! Czekolada połączona z kokosem - to nuta, która towarzyszyła mi praktycznie przez cały zabieg. Natomiast słowo "2-etapowe wygładzenie" oznacza ni mniej ni więcej jak to, że konieczne w całym procesie prostowania są dwie wizyty w salonie. Pierwsza polega na umyciu włosów szamponem otwierającym łuskę włosa, suszenie, nakładanie produktu - keratyny i jej wprasowywanie przy pomocy prostownicy. Cały ten proces trwał ok. 3-4 h. Natomiast druga wizyta miała nastąpić 2 dni później. W między czasie nie mogłam włosów wiązać, myć, przebywać w wilgotnych pomieszczeniach itp. Muszę przyznać, że po dwóch dniach chodzenia z takimi mocno naładowanymi keratyną włosami wyglądałam jak zmokła kurka. Pojawiłam się po dwóch dniach z samiuśkiego rana na drugiej wizycie, która polegała na ponownym umyciu włosów specjalnym szamponem i ponownym wyprostowaniu włosów prostownicą.

Efekt? Jak na załączonym obrazku.



Co jedynie było smutne w tej historii to fakt, że już po 2 tygodniach moje puszące się kłaczki zaczęły o sobie dawać znać. Pojedyncze kosmyki ponownie zaczęły się puszyć, a po ok. 3 miesiącach śladu po keratynowym prostowaniu CocoChoco już nie było.

Myślałam, że po prostu lepszego efektu nie mogę się spodziewać. Że po prostu takie moje włosy są i nic ich nie ujarzmi na dłużej. Jednak rozmowa z koleżanką z pracy przekonała mnie, że warto spróbować innego produktu oraz innej metody keratynowego prostowania włosów. Dostałam telefon do innego fryzjera i po pół roku spróbowałam ponownie. Jak wyszło? O tym dowiedzie się z kolejnych postów :)

Podsumowanie keratynowego prostowania włosów w salonie fryzjerskim Art&Heart:

Strona salonu: brak
Fanpage na Facebook'u: https://www.facebook.com/mojeartandheart/

Jakość usługi:
Bez szału! Jeszcze sie zastanowię czy wrócę!
Komfort klienta: 
W porządku! Czułam się wystarczająco komfortowo!
Higiena:
W porządku! Zabieg wykonany w higienicznych warunkach!



1 komentarz: