Copyright by Subiektywnym Okiem. Obsługiwane przez usługę Blogger.
Archiwum
-
►
2014
(29)
- ► października (2)
-
►
2013
(74)
- ► października (5)
-
▼
2012
(114)
-
▼
listopada
(14)
- Wszyscy mają Jonson's! Mam i ja!
- Manicure hybrydowy w Salonie Kosmetyki Estetycznej...
- Prysznic w Fitness Academy Korona
- Wodoodporna kredka do oczu Flashy Liner Waterproof...
- Korektor Lasting and perfecting corrector marki Se...
- Puder Mattifying foundation marki Sephora
- Facebook i widoczność postów
- Mydło Oliwkowo – Laurowe z Aleppo 40% - GHAR
- Dream Fresh BB Maybelline vs BB Krem do cery tłust...
- Masaż ciała w Gabinecie Pasja (Citeam) cz.2
- Masaż ciała w Gabinecie Pasja (Citeam) cz.1
- Krem z algami morskimi marki Bandi
- "Łatwość użytkowania" zastępuje "Jakość opakowania"
- Czy AVON testuje swoje kosmetyki na zwierzętach?
- ► października (10)
-
▼
listopada
(14)
niedziela, 18 listopada 2012
Korektor Lasting and perfecting corrector marki Sephora
Kontynuując recenzje mojej wymiany starych kosmetyków na nowe marki Sephora, dzisiaj parę słów o korektorze Lasting and perfecting corrector. Jak
pewnie część z Was wie moim zmartwieniem są cienie pod oczami. Niestety
skóra pod nimi nie jest już pierwszej świeżości i zawitały tam pierwsze
zmarszczki. Potrzebowałam korektora, który skutecznie będzie maskował
moje cienie a przy tym nie gromadził się w zmarszczkach.
Cena regularna korektora od Sephora to ok. 40 zł - moim zdaniem to całkiem sporo i gdyby nie wiosenna promocja pewnie bym się na niego nie skusiła. Wybrałam odcień najjaśniejszy 01
i był to bardzo dobry wybór, ponieważ bardzo dobrze maskował moje
cienie, a przy tym nie sprawiał wrażenia "bladości". Korektor wygląda
jak pisak z wysuwanymi dwoma końcówkami - jedną grubszą przeznaczoną właśnie do maskowania cieni pod oczami oraz drugą cienką,
która ma za zasadnie maskować wypryski i niedoskonałości. Plusem jest
to, że jeśli wysuniemy za dużą ilość korektora to możemy ją bez problemu
ponownie wkręcić do opakowania. Niestety często spotykam się z
opakowaniami, w których jeśli raz się kosmetyk wysunie (np. kredkę do
oczu lub właśnie korektor) to nie ma możliwości jego wsunięcia z
powrotem. Na zdjęciu korektor wygląda na mocno zmasakrowanego. Przyznaję
się, że to moja wina, ponieważ makijaż wykonuję całymi dłońmi i zaraz
po nałożeniu podkładu sięgałam po korektor bez uprzedniego umycia rąk
(tak jest jest po prostu najwygodniej). Stąd taki wygląd korektora - mam
nadzieję, że mi wybaczycie ;)
Powiem Wam, że cienka końcówka jest naprawdę bardzo cienka i jednym słowem nie była dla mnie wygodna w użyciu.
Za dużo było zabawy, aby pokryć tą małą końcóweczką spory wyprysk.
Dlatego praktycznie wszystko (i cienie i niedoskonałości) maskowałam
grubą końcówką, która miała idealną wielkość do wszystkiego.
Co ciekawe, obie końcówki były w innych odcieniach. Gruba była bardziej cielista i o odcieniu ciepłym, natomiast cienka wpadała w lekki odcień zimnej szarości.
Oba kolorki korektora spełniały swoje zadanie i dobrze maskowały to co
miały maskować. Aczkolwiek jak wspomniałam odcień grubej końcówki
również bardzo dobrze maskował czerwone wypryski.
Jeśli chodzi o trwałość korektora to w tej kwestii również byłam zadowolona. Pod oczami utrzymywał mi się praktycznie cały dzień i nie właził w zmarszczki.
A na twarzy utrzymywał się trochę gorzej prawdopodobnie dlatego, że co
jakiś czas dotknęłam twarzy ręką (np. żeby się podrapać lub zadumać na
chwilę) albo chusteczką. Ale ogólnie korektor bardzo mi podpasował i jak
tylko zużyje odgrzebany z dna kosmetyczki korektor Oriflame 3 w 1, to
na pewno skuszę się na ponowny zakup korektora ode Sephora i będę
polować na niego w promocji.
Jakość: |
W porządku! Bardzo przyjemny! | |
Jakość opakowania: |
W porządku! Opakowanie wygodne i przemyślane! | |
Cena: |
Kiepsko! Drogi kosmetyk! |
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
trochę drogi, jak na korektor, ja używam z Kobo i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńA gdzie można dostać Kobo i w jakiej cenie?
Usuń