niedziela, 24 listopada 2013

O tym jak Dermed zostawił mnie na lodzie...

W kwietniu tego roku zdecydowałam przestać dłużej się oszukiwać, iż IPL (Intense Pulsed Light) jest skuteczną metodą depilacji i rozpoczęłam walkę o gładką skórę laserem diodowym Light Sheer, który jako jedyny z mi znanych ma rzeczywiście niemalże same pozytywne opinie. 
Na rynku są dostępne dwie maszyny emitujące laser diodowy: Light Sheer oraz Light Sheer Duet. Oba są tak samo skuteczne, a różnice w nazwie odzwierciedlają inny wygląd głowicy lasera. Light Sheer (bez Duet) ma znacznie mniejszą "końcówkę", co widać na poniższym obrazku. Panuje powszechna opinia, że Light Sheer Duet jest bardziej komfortowy ze względu na większą głowicę z funkcją zasysania skóry. Ten rodzaj maszyny oferowało do tej pory we Wrocławiu tylko Centrum Kosmetyczno-Dermatologiczne Dermed na Armii Krajowej i właśnie tam od kwietnia los moich niechcianych włosków leżał w ich rękach.




piątek, 22 listopada 2013

Godne polecenia salony kosmetyczne we Wrocławiu na zabiegi na twarz, szyję i dekolt

Co raz częściej dostaję od Was moje kochane Czytelniczki prośby z informacją, gdzie we Wrocławiu jest dobry salon kosmetyczny, w którym zostaniecie obsłużone profesjonalnie, bez naciągania na kolejne zabiegi. 
Mam kilka sprawdzonych miejsc, do których chodzę na depilacje, zabiegi na twarz czy manicure i pedicure. Najczęściej są to różne miejsca w zależności od moich potrzeb i dzisiaj zdradzę Wam, gdzie zastaniecie profesjonalną obsługę w zakresie zabiegów na twarz, szyję i dekolt.
sobota, 16 listopada 2013

Glossybox'owe dylematy - listopadowa edycja

Nie ma co! Glossybox w listopadzie stanął na wysokości zadania i sprawił nam porządne pudełeczko wypchane po brzegi pełnowymiarowymi produktami. Już sam fakt, iż wszystkie pudełka z tej edycji zostały wyprzedane w ciągu dnia pierwszej wysyłki mówi sam za siebie. Co prawda nie ma róży bez kolców i pojawiła się mała aferka z terminem ważności szamponu, który trafił do wielu pudełek. Jakiegoś wielkiego dramatu nie ma, gdyż szampon nadal ma ważny termin, aczkolwiek krótki (1,5 miesiąca) i wielu Glossygirls wyraziło nad nim ubolewanie. Przyznaję, że ten fakt pozostawia mały niesmak względem firmy Schwarzkopf, aczkolwiek produkt jeszcze jest ważny i na pewno go zużyję w ciągu tego czasu, gdyż i w moim pudełku się znalazł.
W moim odczuciu pudełko jest zgodne z jego ideą i stanęłam przed prawdziwym dylematem - rezygnować z subskrypcji czy nie? Pudełko sygnowane nazwiskiem Katarzyny Tusk nie chwyciło mnie za serce, ale listopadowe już tak! Jeżeli grudniowe będzie tak samo świetne, to chyba nie opuszczę grona Glossygirls tak szybko :)
Zresztą same zobaczcie co znalazło się w moim pudełku:
piątek, 8 listopada 2013

Manicure hybrydowy french w Manufaktura Piękna

Na Manufakturę Piękna natknęłam się przeglądając Facebooka. Moją uwagę przykuła informacja o mega atrakcyjnej promocji na manicure hybrydowy w cenie 25 zł. Cena jest tak niewiarygodnie niska jak na wrocławski rynek, że musiałam sprawdzić czy za ceną idzie również jakość. Strona internetowa salonu nie zachęca do odwiedzin, ale promocja na manicure kusiła mnie już od dawna, dlatego się ugięłam!

Źródło http://www.facebook.com/manufakturapiekna
Umówiona weszłam do salonu, który mieści się na ulicy Kozanowskiej 113 kilka kroków od przystanku tramwajowego. Salon jest niewielki, a mimo to świadczy usługi fryzjerskie oraz kosmetyczne. Zaraz na wejściu ujrzymy dwa fryzjerskie fotele oraz kącik do manicure na przeciwko nich. Zostałam przyjęta punktualnie i byłam w tamtej chwili jedyną klientką salonu. Pani fryzjerka oddała się prowadzeniu firmowego facebooka, a Pani kosmetyczka wskazała mi miejsce przy stoliku do manicure.
piątek, 1 listopada 2013

Scrub Cukrowy Pat&Rub od Glossybox

W październiku kosmetyczna zawartość Glossybox leżała w rękach Kasi Tusk, która znana jest przede wszystkim jako córka premiera oraz blogerka modowa. Co jakiś czas na blogu panny Katarzyny pojawiały się wzmianki dotyczące pielęgnacji i urody, stąd Glossybox wyszedł do niej z propozycją podzielenia się z nami kosmetykami, które lubi i poleca. Wśród znalazł się peeling cukrowy marki Pat&Rub.

Zawsze intrygowały mnie produkty tej marki sygnowane nazwiskiem Kingi Rusin, ale ich cena skutecznie mnie odstraszała. Powiedzmy sobie szczerze, że 79 zł za 500 ml peelingu to po prostu grube przegięcie!